Terroryści, a w ich rękach sześć głowic nuklearnych. Oj, będzie wielkie BUM... ale co oni robią z tymi głowicami na Antarktydzie?! Są sprytniejsi, niż mogłoby się wydawać. Detonują je 600 metrów pod powierzchnią lodu rozmieszczając je w ten sposób, że do wody wpada w całości największy na Ziemi lodowiec szelfowy (Ross Ice Shelf) wywołując gigantyczną falę o wysokości 450 metrów i pędzącą z prędkością ponad 800 km/h przez Ocean Spokojny. W dodatku, dzięki dobrze zrealizowanemu planowi terrorystów, nikt o niej nie wie, jest nieoczekiwana i nie do powstrzymania. W ciągu 35 godzin zniszczy Hawaje, w ciągu 38 południowowschodnie regiony Japoni legną w gruzach. Co więcej, w ciągu 40 godzin całe Los Angeles zostanie zalane do wysokości 20 stóp i nie zostanie po nim ślad na mapie. Zginą miliony ludzi, a kraje Pacyfiku jeszcze przez 50 lat będą powoli wydobywane z całkowitego ekonomicznego zniszczenia.

Taki jest przynajmniej plan.

Tylko kapitan marynarki wojennej Mitch Webber i jego była kochanka, a teraz wróg, Cory Rey, próbują zapobiec katastrofie. Czy im się uda? Czy wygrają wyścig z czasem? Czy zapomną o dawnych animozjach i poświęcą się, by ratować miliony istnień ludzkich? Kto się kryje za tym zamachem? Co z tym wszystkim mają wspólnego Pentagon i Pekin? „Icefire” odpowie na wszystkie pytania...

Wartka, trzymająca w napięciu akcja, najnowsze technologie, globalne spiski, logicznie skonstruowana fabuła, wszystkie fakty dotyczące skutków wywołania takiej fali potwierdzone naukowo... to wszystko sprawia, że książkę czyta się jednym tchem i ciężko się od niej oderwać. Naprawdę interesująca lektura akcji, grozy i fikcji naukowej. I tylko dla czytelników szukających właśnie trzymającego w napięciu do ostatniej strony thrillera ta książka jest idealną lekturą. Ci, którzy szukają pięknych opisów czy sensu życia, nie znajdą w tej książce niczego, co mogłoby ich zainteresować. Czekam niecierpliwie na film na podstawie tej książki. Dobrze zrealizowany, za duże pieniądze, z pewnością dorównałby hitom, pod którymi podpisuje się niejaki Tom Clancy. Naprawdę gorąco polecam! Świetna rozrywka!