Dodany: 25.11.2010 21:31|Autor: cesio
Nachylenie 55 stopni
Wrzesień 1939 r. Jarosław – miasto niedaleko wschodniej granicy Polski. Wybucha druga wojna światowa. Z zachodu nadciągają Niemcy, ze wschodu – chwilę później – Rosjanie. Polska znajduje się w potrzasku. Ciąg dalszy tej historii jest jednak zupełnie inny, niż można przypuszczać. Jerzy Hajdukiewicz – jeden z ważniejszych polskich alpinistów, wieloletni lekarz naczelny GOPR, autor wspomnieniowej powieści „Góry mojej młodości” – decyduje się na opuszczenie kraju.
Kilometrowej długości kolumny samochodów na granicy. Kilka tygodni spędzonych w Mołdawii, w sanatoryjnym ośrodku, w którym znajduje się też ewakuowany polski rząd. Podarte sztruksy, flanelowa koszula, słońce i chorwackie wino. Split. A potem rejs przez Morze Śródziemne do Marsylii, podróż w towarowym wagonie z Bordeaux na północ Francji, do zaciągu generała Sikorskiego. Mroźna, bezczynna zima 1940 roku. Kapitulacja Francji i nocna wędrówka alpejskimi przełęczami do Szwajcarii. To tu Jerzy Hajdukiewicz spędzi sześć, jak sam twierdzi, cudownych lat swojego życia. Lat poświęconych zgłębianiu tajników wspinaczki skalnej, pokonywaniu lodowców i innych tajemnic czterotysięczników. Zdobywaniu doświadczenia, które przyda się wiele lat później, podczas wypraw w Himalaje.
Z „Gór mojej młodości” dowiemy się, dlaczego młoda dziewczyna umyła stopy autora, czemu szwajcarscy kawalerowie przebierali się potajemnie w polskie mundury, ile kilometrów można przejechać jednego dnia na rowerze z ciężkim, górskim ekwipunkiem na plecach. Poznamy klimat najpiękniejszych alpejskich kurortów lat 40. i dowiemy się, jak pachną Katowice po sześciodniowej podróży pociągiem w rok po zakończeniu wojny. Znajdziemy też odpowiedź na pytanie, kogo można spotkać w górach Karakorum i ile dni da się wytrzymać bez ruchu i jedzenia, ze złamanym żebrem, na ostrzu cienkiej jak brzytwa grani.
„Góry mojej młodości” to przede wszystkim barwny opis dziesiątek wejść autora na lodowe olbrzymy, opis zmagań z górami, pogodą i granicami ludzkich możliwości. Autobiograficzne zacięcie, aspekt osobisty, subtelny, niejako przypadkowy, niejednokrotnie anegdotyczny kontekst historyczny, urzekający opis świata, w którym góry są wciąż jeszcze dziewicze, wolne od zawiści i niesportowej rywalizacji, zapewniły tej pozycji trwałe miejsce w kanonie polskiej powieści górskiej.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.