Dodany: 03.10.2004 20:27|Autor: dagunia1

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Śmiech iguany
Luft Monika

Żabi rechot


Jak śmieją się iguany? To pytanie do Moniki Luft. Na okładce jej książki dostrzegłam dwa fotograficzne uśmiechy: jeden należy do jaszczurki w kolorze zielonym, a drugi - do autorki w kolorze blond. Wiem skądinąd, że iguana to istota zręcznego charakteru, stawiam przeto na uśmiech numer dwa: niezmiernie przebiegły i tajemniczy. Oto jest „Śmiech iguany”, a jakże.

Monika Luft zawiesiła karierę szykownej dziennikarki telewizyjnej i zamieniła mikrofon na pióro. Jej debiut literacki - „Śmiech iguany” - miał potwierdzić słuszność tego wyboru. Egzotyczny tytuł powieści nie jest tu jedyną osobliwością: wizja świata, którą proponuje czytelnikowi Monika Luft również odstaje od zwyczajności. Bohaterkę „Śmiechu” – Agatę Pless – autorka czyni prezenterką i dziennikarką polskiej telewizji. Nie tylko blond włosy i kruchoroślinna uroda przypominają o pierwowzorze postaci Agaty. W fabułę wpleciono wiele szczegółów, których podobieństwa do biogramu Moniki Luft nie można zaprzeczyć.

Agata jest wcieleniem dobra: pracuje w skorumpowanej telewizji, ale pozostaje nie tknięta zepsuciem tamtejszej atmosfery, nie szuka dla siebie „pleców” ani nie stosuje podejrzanych tricków dla zyskania sojuszników na najwyższych stołkach. I tu popełnia błąd. Koteria z Woronicza nie dopuszcza do swego szlachetnego grona nikogo, kto nie próbuje jej ugłaskać. Agata, pomimo sukcesów dziennikarskich, zostaje więc wyrzucona z redakcji. Nieoczekiwanie traci pracę również jej przyjaciel, Andrzej. Wobec nieprzychylnych perspektyw, bohaterowie decydują się na wakacyjny wypad do Hiszpanii. Z optymistycznym uporem szukają przygód – i znajdują je, co gorsza, w nadmiarze.

Z Madrytu Agata i Andrzej przenoszą się do Meksyku. Z prawdopodobnej akcja staje się wprost niemożliwa. Z ciekawości egzotycznego Meksyku czytelnikowi zostaje niedowierzanie. Pseudodramatyzm wyczynów Agaty i Andrzeja sprawia wreszcie, że z iguany śmiechu ironicznego ostaje się li tylko żabi rechot. Zbyt uciążliwy, by dotrwać do końca tej książki.

Monika Luft uwierzyła najpierw w potęgę umiaru: w dziennikarskiej precyzji słowa, która nie rości sobie pretensji do artyzmu i stylistycznych zawijasów, dałoby się odnaleźć rozsądek reportażu. Zwłaszcza uroki Hiszpanii i Meksyku doczekały się tu przyzwoitych opisów. Wybór konkretnej techniki narracyjnej miał z pewnością pomóc autorce w zmaganiach z chaotyczną dynamiką fabuły. Niestety – rozumowanie to mało oryginalne, które przyniosło tylko kruche stwierdzenia i bezpłodne refleksje bohaterów. I Agata, i Andrzej to postaci w całości papierowe i bezwolne, skłonne do jałowych kontemplacji. Pozwalają sobą manipulować na wszelkie sposoby. Wreszcie nieskomplikowana metaforyka pogrąża ich historię: i robi się melodramat, inkrustowany wprawdzie sensacją, ale pośledniego gatunku. Pani Luft nie jest pierwszą pisarką, która uznała za słuszne skazać bohatera na pobyt w meksykańskim więzieniu. Ale czas tanich chwytów oraz wymuszonych zbiegów okoliczności już się skończył. Teraz żarłoczny czytelnik domaga się – jeśli nie estetyki werbalnej – to przynajmniej pomysłowej akcji. A tu niesubordynacja wyobraźni zaowocowała banałem.

Ta książka niewątpliwie da Monice Luft zysk - ale czy również szacunek? Pytam, bo zbyt dużo jest w tym własnego pryzmatu autorki. Nietrudno się tedy domyślić, że większość mało zabawnych anegdot z Woronicza miała swój początek w biografii Moniki Luft. Umiejętne plwanie na byłych pracodawców sprawia, iż książka zyskuje pewną wartość faktograficzną, ale przecież nie na tyle wielką, aby przyćmić ogólne złe wrażenie, jakie robi konstrukcja „Śmiechu iguany”. A stąd płynie już jeden wniosek: dla tej prozy znikąd ratunku, albowiem jest to męka literackiego ubocza. Iguana pani Luft, miast się szczerzyć, niechże więc zapłacze.

(Dagmara Pędrak)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2612
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: