Dodany: 28.12.2010 23:50|Autor: Alos

Śmierć na pustyni


Rok 1996 przyniósł dwie książki. Jedną wydaną pod nazwiskiem Stephena Kinga, nosząca tytuł "Desperacja"; drugą napisaną pod pseudonimem Richard Bachman, zatytułowaną "Regulatorzy". Przedstawione w nich historie nie są powiązane, a mimo to mają ze sobą wiele wspólnego. Łączą je niektóre miejsca, a przede wszystkim postacie głównych bohaterów. Wydarzenia, chociaż inne, także zawierają wspólne elementy.

Akcja rozgrywa się w miasteczku Desperacja i na szosie numer pięćdziesiąt leżącej niedaleko niego. Potężnie zbudowany policjant zatrzymuje samochód, w którym jedzie pierwsza para bohaterów. Przypadkowo znajduje przy nich zachomikowane narkotyki. Zostają aresztowani. Następną ofiarą zostaje podróżujący na motorze po kraju pisarz. Pod wymyślonym pretekstem również trafia do aresztu. Na miejscu okazuje się, że poza nimi lokalne więzienie zamieszkuje miejscowy weterynarz oraz wciąż żyjąca trójka z czteroosobowej rodziny. W ślad za powieściopisarzem podąża zatrudniony przez jego menadżera opiekun wraz z poznaną po drodze autostopowiczką. Aresztanci szybko zauważają, że z ich oprawcą jest coś nie tak: wygląda dość niezdrowo i zaczyna coraz mocniej krwawić. Nietrudno też spostrzec, że policjant ma zdolność panowania nad pustynnymi zwierzętami: kojotami, ścierwnikami, wężami, pająkami oraz skorpionami. W międzyczasie nad osadę nadchodzi burza piaskowa.

Książka została napisana w typowy dla Kinga, strawny sposób. Język jest przystępny, opisy nie nudzą, a akcja dość sprawnie się rozwija. Dużym plusem jest prawie całkowite porzucenie wątków osobistych dziejących się poza akcją powieści i skupienie się w pełni na wydarzeniach będących sednem historii. Autor przeważnie radzi sobie dość dobrze z ukazywaniem ludzkich tragedii niespowodowanych zdarzeniami będącymi właściwą treścią utworu i często wplata w swoje powieści takie motywy, jednak w tej książce byłoby to po prostu błędem.

Akcję można śmiało podzielić na trzy części. Pierwsza to, rzecz jasna, łapanie ofiar i zawiązanie tajemnicy. Późniejsze dwie to oczywiście rozwinięcie i dramatyczny, przynajmniej z założenia, koniec. Autor nie wykorzystał potencjału, jaki dał wróg, którego stworzył oraz liczba aktorów na scenie. Można było pozostawić niepewność do samego końca, trochę więcej dramaturgii i grozy. Mimo wszystko jest całkiem przyjemnie, chociaż brakuje konkretnego, potwornego z wyglądu, przeciwnika.

Ważnym elementem książki jest bóg, jego sposoby działania, niektóre motywy i walka z wrogami: szatanem, innymi bogami lub istotami paranormalnymi niemającymi z boskością nic wspólnego – natury Taka autor nie wyjaśnia. Sam antagonista natomiast jest dość potężny. Na podorędziu ma całe mnóstwo przeróżnych stworzeń, sztuczek i podłych artefaktów działających w tak zróżnicowany i nieprzewidywalny sposób, że sam ich władca nie potrafi jasno przewidzieć skutków ich użycia.

Książka przyzwoita. Kilka zwrotów akcji, wszystko przeprowadzone szybko i sprawnie. Zawodzi trochę przewidywalna od pewnego momentu końcówka i niewykorzystanie świetnych warunków do zbudowania naprawdę porządnego napięcia. Razi również pewna niekonsekwencja w zachowaniu Davida.

Powieść oceniam na 7. Pozycja lepsza od swojej siostry zatytułowanej "Regulatorzy". Równie kameralna, a przy tym dużo mniej hermetyczna i bardziej brutalna.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1129
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: