Dodany: 14.02.2007 18:20|Autor: Marwi
A mogło być tak pięknie...
„Miasteczko Salem” to opowieść o miejscu (niezwykle spokojnym i nudnie normalnym), w którym zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Pojawiają się w nim nowi mieszkańcy (m.in. mało znany pisarz, który przyjechał do Salem, by pokonać lęki z przeszłości), a miasteczko jest do nich nieufnie nastawione (i słusznie). Miasteczko z powodzeniem ukrywa swoje mroczne tajemnice. Możemy się spodziewać wszystkiego po jego mieszkańcach, po okolicznych lasach i opuszczonych budynkach (Dom Marstenów odgrywa w książce główną rolę).
Fabuła prosta - niezwykle prosta. Spodziewałam się czegoś innego. Po kilku początkowych rozdziałach stwierdziłam, że to, o czym jest książka, jest z pewnością bardzo zawiłe, nieokiełznane, zastraszająco mroczne i z pewnością „świeże”. Zawiodłam się (choć tak naprawdę uświadomiłam to sobie dopiero po przeczytaniu książki - cały czas miałam nadzieję, że jednak pojawi się w końcu coś, co będzie odpowiadało moim oczekiwaniom). Gdy okazało się, co tak naprawdę „w trawie piszczy”, odechciało mi się czytania. Nawet biorąc pod uwagę to, że autor podszedł do tematu niezwykle fachowo.
Po raz pierwszy czytałam książkę tego gatunku - dlatego nie mogę ocenić jej w pełni. Mogę jednak stwierdzić, że teraz chętniej będę brała do ręki książkowe horrory (wcześniej byłam do nich uprzedzona), chociażby po to, by móc sprawdzić, czym jest ten fenomen pana Kinga ;).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.