Dodany: 14.01.2011 15:18|Autor: norge
Czytam "Grę ze śmiercią w tle"
Michał (misiak297) zawiadomił mnie, że powinnam przeczytać
Gra ze śmiercią w tle (
Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy))
. Moja wiara a polecanki Michała jest wielka (rośnie z każdym miesiącem), więc ponieważ wybierałam się na tydzień do Polski, zapytałam go czy przypadkiem tej książki nie posiada i czy ewentualnie mógłby mi ją na te kilka dni pożyczyć. Posiadał i był tak miły, że od razu mi książkę wysłał. Miałam jej pilnować jak "oka w głowie", to znaczy Michał bezpośrednio się tak nie wyraził, ale domyśliłam się, że jest dla niego bardzo cenna (egzemplarz ma osobistą dedykację od samej autorki!). Ledwo rozpakowałam walizkę i wdałam się w rodzinną dyskusję na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, zadzwonił listonosz i już za moment miałam "Grę ze śmiercią w tle" w ręku. Michale, jeszcze raz ci gorąco dziękuję!
Mimo zmęczenia po podróży zaczęłam czytać jeszcze tego samego wieczoru. Najchętniej bym w ogóle nie kładła się spać, tak mnie książka wciągnęła i to od pierwszych stron. Poprzestałam jednak na pięciu rozdziałach, bo przyjemności trzeba smakować, tej mądrości życiowej już zdążyłam się nauczyć...
Oto garść pierwszych uwag, tak na gorąco. Przede wszystkim podoba mi się świetnie zrealizowana "schodkowa" konstrukcja. Michał już o tym pisał w swojej recenzji, że każdy kolejny rozdział bardzo przemyślnie uzupełnia poprzedni, co niepomiernie wzmaga apetyt na śledzenie dalszych losów bohaterów.
Jest w tej książce sporo erotycznych scen, seksu itd., możę zbyt sporo, ale są one tak wkomponowane i wynikają z treści książki, że nie nachodzi mnie podejrzenie, że autorka chce "epatować" albo wykorzystywać ten temat do uatrakcyjnienia swojej powieści (jestem na takie zabiegi wyczulona:-)).
Bardzo się cieszę na dalszą lekturę i napiszę o moich końcowych wrażeniach.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.