Dodany: 15.01.2011 15:51|Autor: nadrektor

Książka: Beatrycze i Wergili
Martel Yann

2 osoby polecają ten tekst.

„Beatrycze i Wergili”


Recenzje książek najlepiej pisze się tuż po zakończeniu ich czytania. A jeszcze lepiej, gdy między napisaniem recenzji o książce a samym jej czytaniem nie ma żadnej innej pozycji, która zakłóciłaby przepływ emocji. Człowiek może się wtedy całkowicie zanurzyć w emocjonalny ocean, który daje książka. Rozważyć akcję, przetrawić bohaterów, przeanalizować zakończenie. To coś jak z graniem na fortepianie. Ostatnie zdanie książki jest dźwiękiem, który po zakończeniu gry musi wybrzmieć pozostawiając po sobie bardzo głęboką i intensywną ciszę. Dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, jaka jest różnica między rzeczywistością książki a światem, w którym aktualnie przebywamy. Wrażenie doprawdy niesamowite i szczęśliwy ten, który może je przeżyć.

„Beatrycze i Wergili” to najnowsze dzieło kanadyjskiego pisarza Yanna Martela, znanego głównie z powieści „Życie Pi”. Książka została nam zaserwowana przez wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz.
„Beatrycze i Wergili” to opowieść pozorna, opowieść o niczym, która przeobraża się w poważną książkę o wszystkim. Wrażenie, które pozostawia po sobie kilka ostatnich kartek, poprzedzonych lakonicznym wprowadzeniem, jest zatrważające i warte każdej minuty spędzonej nad tą książką.

Henry jest pisarzem, któremu udało się napisać coś sensownego, ale już drugie literackie podejście jest absolutnie nie do przyjęcia dla wydawców i księgarzy. Powód jest prosty, o Holocauście nie można pisać nie pisząc o nim. Książka mówiąca o Holocauście inaczej niż wszystkie pozostałe nie ma prawa bytu, a na pewno nie wydana w taki sposób, w jaki wyobraził to sobie Henry. Co mu pozostaje? Wyprowadzka i poszukiwanie zagubionego spokoju. Henry gra w teatrze, pracuje w kafejce, dostaje listy od swoich czytelników. Czyta je, odpisuje na nie, wysyła i tak cały czas. Aż otrzymuje ten jeden konkretny list i postanawia sam dostarczyć odpowiedź.

W tym momencie Yann Martel zaprasza nas do uczestnictwa w niesamowitej przygodzie, czasami trudno zorientować się, czy książka jest książką, fikcja fikcją a rzeczywistość - rzeczywistością. Do świata zwierząt, owoców, milczenia i przenikliwego wycia. Do świata śmiertelnej powagi i nieokiełznanego śmiechu z niczego.

Język bogaty w swej prostocie, wydłużone opisy, pozornie tylko niepotrzebne i pozornie tylko niezwiązane z fabułą. Literacki majstersztyk i powieściowe rażenie piorunem…



[recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1340
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: