Dodany: 02.03.2011 21:22|Autor: Atopos
Historia z humorem
Miłośnicy powieści historycznych znajdą w „Baudolinie” z pewnością coś dla siebie. Akcję powieści stanowią perypetie roztropnego i językowo uzdolnionego wieśniaka z północy Włoch, uwikłanego w wielką historię wojen Fryderyka Barbarossy i IV wyprawy krzyżowej.
Główny bohater przedstawiony jest jako wielki łgarz, stąd czytelnik niejednokrotnie traci poczucie prawdopodobieństwa opowiadanych przez niego przygód, zwłaszcza wtedy, gdy przypisuje sobie sprawstwo wielu znanych historii wydarzeń. Przywykłym jednak do fikcyjnych losów postaci miłośnikom gatunku to zupełnie nie powinno przeszkadzać, zwłaszcza że tło historyczne odpowiada prawdzie, a opowieść, napisana lekko archaizowanym językiem, jest ciekawa, z wątkami sensacyjnymi i sporą dawką humoru. Autor buduje pełnokrwiste postacie głównych bohaterów, z całą gamą wad i zalet i niezbędną dawką autoironii. Walorem dodatkowym było dla mnie to, że główny bohater nie tylko jest stylizowany na średniowiecze, ale posiada mentalność ludzi tamtych czasów – wierzących święcie w legendy i mityczne stwory… Bo oto podczas wyprawy do królestwa księdza Jana opis przygód Baudolina traci resztki prawdopodobieństwa i staje się niepostrzeżenie powieścią fantasy, kiedy to nasz bohater z takimi właśnie bajkowymi istotami się spotyka.
Ogromnym walorem książki jest świetny język, jakim operuje erudyta Eco i różne odniesienia do znanych motywów kulturowych i legend. Prawdziwą perełką jest pierwszy rozdział książki – debiut młodego Baudolina w roli kronikarza, napisany jako palimpsest. Można boki zrywać! Trudno oprzeć się pokusie przeczytania tego fragmentu po raz kolejny.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.