„Alarm odwołany” jest w dużym stopniu powieścią opartą na autentycznych wydarzeniach z życia Davida Lodge’a.

Głównym bohaterem jest szesnastoletni Timothy Young. Przeżył on dzieciństwo w bombardowanym Londynie, podczas którego zginęła jego przyjaciółka Jill. Wywarło to na niego olbrzymi wpływ, lęk przed utratą najbliższych pozostał w nim na zawsze.

Po trudnym dzieciństwie nastąpiła trudna, pełna wyrzeczeń młodość.

Punktem zwrotnym w życiu bohatera okazał się dopiero wyjazd w 1951 roku do Heidelbergu, do siostry - Kate, która pracowała jako cywilna sekretarka w armii amerykańskiej. Timothy poznał życie młodych ludzi, którzy chcąc zapomnieć o okropnościach wojny rzucili się w wir pustych rozrywek. W przypadku Timothy'ego takie chwilowe oderwanie się od utrapień życia codziennego okazało się zbawienne w skutkach. Młody człowiek otworzył się na świat i zdecydowanie wzrosło jego poczucie wartości. Pobyt w Niemczech pozwolił mu na podjęcie śmiałych decyzji w późniejszym życiu, jak choćby pójście na studia.

Jest to jedna z książek o dojrzewaniu. Życie nie szczędziło Timothy'emu zmartwień i trosk, a mimo to wyrósł na wartościowego człowieka, któremu powiodło się w życiu.

Dla mnie to bardzo interesująca książka również ze względu na aspekt historyczny. Czytałam już wiele powieści, w których autor przedstawiał wojnę oczyma dziecka. Niewątpliwie z perspektywy Polaka wojna w Wielkiej Brytanii nie była tak okropna jak w środkowo-wschodniej Europie. Ale mimo wszystko dobrze jest poznać tamte wydarzenia również z innego punktu widzenia. Dla kilkuletniego dziecka widok umierających najbliższych i strach przed wojną na zawsze pozostanie traumatycznym przeżyciem.

W powieści jest jeszcze wiele interesujących wątków, np. życie narodu niemieckiego po przegranej wojnie, stosunki amerykańsko–niemieckie w okupowanej strefie, „zimna wojna”.

Warto przeczytać!