Dodany: 17.03.2011 22:41|Autor: anek7

Książka: Cieślakowie
Gutowska-Adamczyk Małgorzata

1 osoba poleca ten tekst.

Kolejna wizyta w Gutowie i okolicach


Ponad miesiąc temu zachwycałam się pierwszym tomem „Cukierni pod Amorem” a dzisiaj przyszedł czas na zachwyty nad tomem drugim. Małgorzata Gutowska-Adamczyk musiała wykazać się nie lada pomysłowością i talentem, aby kontynuacja nie ustępowała pierwszemu tomowi.

Po raz kolejny spotykamy się z mieszkańcami Gutowa i Zajezierzyc - zarówno współczesnymi, jak i tymi sprzed stu lat. Zaczyna się wypełniać wisząca nad Zajezierskimi klątwa mówiąca, że ród przestanie istnieć, kiedy dziedzicowi urodzi się równocześnie dwóch synów o tym samym imieniu. Przepowiednia, zdawałoby się, niemożliwa spełnia się w Wigilię 1895 roku – hrabina Adrianna rodzi długo oczekiwanego dziedzica, któremu szczęśliwi rodzice nadają imię Paweł. Tego samego dnia, tyle że w oddalonym o tysiące kilometrów Chicago, Marianna Blatko rodzi syna, którego ojcem jest również hrabia Tomasz – chłopiec otrzymuje na chrzcie imię Paul. Cztery lata później na świat przychodzi Grażyna Toroszyn – córka Kingi Bysławskiej. I to dzieje tej trójki są głównym tematem drugiego tomu „Cukierni” chociaż nie brak tam innych bohaterów znanych z pierwszego tomu. Pojawiają się oczywiście nowe twarze – przede wszystkim warszawska rodzina Cieślaków, których los w pewnym momencie zwiąże z Gutowem i rodziną hrabiego Tomasza Zajezierskiego.

Przełom wieków to koniec pewnej epoki, odchodzi pokolenie pamiętające czasy przed powstaniem styczniowym, młodzi wyrywają się w świat, a my śledząc ich losy wędrujemy razem z Paulem po Chicago i Nowym Jorku, aby w czasie pierwszej wojny światowej dotrzeć do Francji i do wyzwolonej Polski, wraz z Grażyną, która postanawia zostać aktorką (jeszcze kilka lat wcześniej rzecz zupełnie nie do pomyślenia w ziemiańskiej rodzinie) poznajemy artystyczny świat międzywojennej Warszawy czy wreszcie przebywamy wraz z Pawłem w ogarniętym wojną Płocku. Bo Pawłowi, Paulowi i Grażynie przyszło żyć w bardzo ciekawych, ale i ciężkich czasach – I wojna światowa, odzyskanie niepodległości, strach przed rewolucją bolszewicką, wielki kryzys, obawa przed rosnącym w siłę Hitlerem to tylko niektóre z wydarzeń, jakie stały się udziałem naszych bohaterów.

Tymczasem we współczesnym Gutowie Iga Hryć stara się rozwiązać zagadkę zaginionego pierścienia, jednak zamiast wyjaśnienia tajemnicy na jej drodze pojawiają się kolejne problemy, z których wcale nie najmniejszym jest nowa znajoma ojca – piękna, rudowłosa Helena.

Podobnie jak w pierwszej części, i tutaj dialogów jest niewiele, autorka snuje swoją gawędę w bardzo plastyczny sposób, tak że czytając całkowicie wsiąkamy w powieściową rzeczywistość, a to, co tu i teraz przestaje się liczyć.

I tylko z wielką przykrością stwierdzam, że tym razem autorka popełniła dosyć poważny błąd rzeczowy – otóż z jakiegoś powodu umieściła połączenie Austrii z Niemcami w roku 1933, gdy tak naprawdę nastąpiło ono pięć lat później, w marcu 1938 roku. No cóż, pewnie większość czytelników nie zwróciło na to uwagi – mnie niestety dosyć mocno to zgrzytnęło, zwłaszcza że w książce widać, iż autorka dba o prawdę historyczną.

Oczywiście nawet z tym błędem powieść jest wspaniałą lekturą i serdecznie do niej zachęcam. Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś już raz wszedł w cukierniany świat, specjalnie go do kolejnej wizyty zachęcać nie trzeba. A mnie pozostaje czekać na trzeci tom opowieści o Zajezierskich, Cieślakach i Hryciach, i oczywiście na wyjaśnienie wszystkich rodzinnych sekretów.


[recenzję umieściłam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3243
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: misiak297 01.04.2011 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponad miesiąc temu zachwy... | anek7
"Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś już raz wszedł w cukierniany świat, specjalnie go do kolejnej wizyty zachęcać nie trzeba." - oj to prawda. Żeby tylko jeszcze znaleźć czas:)
Użytkownik: anek7 01.04.2011 06:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wydaje mi się jednak, że... | misiak297
Czy ja dobrze kojarzę, że magisterka już w tym roku?
To jeszcze kilka miesięcy i będziesz miał duuużo czasu na czytanie - przynajmniej ja po sobie pamiętam, że przez dwa miesiące po obronie jak wariatka nadrabiałam zaległości i koniecznie musiało to być "lekkie, łatwe i przyjemne".
Z pewnością wyrobisz się z 2 tomem przed jesienią i premierą tomu nr 3...
Użytkownik: misiak297 01.08.2011 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja dobrze kojarzę, że... | anek7
Jestem świeżo po drugiej części i lekturę zakończyłem ze złością - ja chcę więcej! Mógłbym przeczytać drugie tyle. Gutowska-Adamczyk ma fenomenalny dar opowiadania, a o dawnych czasach pisze z niezwykłą plastycznością (te współczesne już tak bez polotu niestety). Najzabawniejsze jest to, że ja zazwyczaj tępię "opowiadanie zamiast opisywania", ale Gutowskiej to wychodzi fenomenalnie. Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnej części.
Użytkownik: lady P. 01.08.2011 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem świeżo po drugiej ... | misiak297
Ja też nie mogę doczekać się trzeciej części. I żałuję, że zaplanowane są tylko trzy. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: