Dodany: 20.03.2007 13:11|Autor:
nota wydawcy
Najstarsza córka Josepha Goebbelsa oraz wartownik Hermann Karnau mieszkają w berlińskim bunkrze Führera. Wokół nich trwa obłęd ostatnich dni Trzeciej Rzeszy. Marcel Beyer wplata ich losy w fabułę, której bieg wyznaczają wydarzenia historyczne, aż do chwili, kiedy Helga zostanie zamordowana przez własnych rodziców.
Małomówny i skryty Karnau, dzielący swoją samotność tylko z psem, był opętany pasją rejestrowania dźwięków na taśmie magnetofonowej, między innymi ostatnich tchnień umierających niemieckich żołnierzy. Od najmłodszych lat fascynowały go kalongi, czyli „latające psy”, największe z nietoperzy, których świat pozostaje poza zasięgiem obcych dźwięków. Lektura „Latających psów” przywodzi na myśl pamiętną powieść Patricka Süskinda „Pachnidło”. Tak jak w „Pachnidle”, z przerażeniem i mimowolnym podziwem obcujemy z niepozornym bohaterem, który wszystko podporządkowuje bezgranicznemu oddaniu królestwu jednego zmysłu: Grenouille – zapachu, Karnau – dźwięku. Książka Süskinda zdawała się materializować opisywane wonie, „dźwięczność” Beyera trwa w czytelniku jeszcze długo po przeczytaniu „Latających psów”.
[słowo/obraz terytoria, 2003]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.