Dodany: 09.05.2011 17:47|Autor: izabellag

Lecząc nerwicę w Stambule


Od razu zaznaczam - nie lubię opowieści autotematycznych, książek biorących opisywaną historię w nawias i już na początku krzyczących wielkimi literami, że to wszystko bujda (a na zakończenie obwieszczających np."koniec i bomba, kto czytał ten trąba". A tak właśnie zaczyna się "Pchli pałac" - książka o gadaniu bzdur, snuciu opowieści, nawijaniu makaronu na uszy i terapeutycznej roli tego zajęcia. Trochę też o warsztacie pisarskim (ile prawdy z życia pisarza jest w jego historiach). W środku, jako nadzienie, mamy historię stambulskiej kamienicy (Pałacu Cukiereczek) wybudowanej na styku dwóch zlikwidowanych cmentarzy, walczącej z plagą upiornego smrodu i robactwa. Mamy portrety poszczególnych lokatorów, z których większość zdradza objawy rozstroju nerwowego, prawie u każdego można zaobserwować jakieś objawy, poczynając od nałogów, przez obsesyjną pedanterię lub drobiazgowe hołdowanie zabobonom, aż po samookaleczenia. Stopniowo historie lokatorów zaczynają się zazębiać, wchodzą oni coraz częściej w interakcje, aż do finału. Niestety, ten ostatni ma związek głównie z wątkiem śmieciowo-robalowym, więc nie należy się spodziewać trzęsienia ziemi. Nadprogramowym bohaterem jest tu Stambuł, którego losy skupiają się jak w soczewce w losach kamienicy właśnie.

Wychodzi z tego napisany z dystansem katalog obsesji i nerwic ze Stambułem w tle - czyli pozycja podwójnie nietypowa i egzotyczna.

Wspomnę jeszcze o poczuciu humoru i barwnych opisach (bez nich zapewne książka byłaby strasznym smętem). Te właśnie cechy powodują, że powieść, mimo wszystko, czyta się sprawnie i bez przykrości.


[Tekst opublikowany także na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 973
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: