Użytkownik: karreu 11.04.2007 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele już zostało powiedz... | 8~AnGeLa~8 Mam zupełnie inne odczucia! Kiedy obejrzałam film (po przeczytaniu książki), byłam zniesmaczona, szczególnie zakończeniem. Dla mnie to są dwie diametralnie różne historie. Ta książkowa zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Ale to tylko moje odczucie.

Użytkownik: natalka_cz 14.07.2010 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam zupełnie inne odczuci... | karreu Ja natomiast się zgadzam. Najpierw oglądałam film, który mi się bardzo spodobał i zachęcona dobrymi opiniami o autorze książki, na której podstawie powstał film postanowiłam ją przeczytać. Niestety już podczas czytania jak i po miałam wrażanie, że książka jest pozbawiona konkretnego przebiegu zdarzeń. Dostajemy urywki wydarzeń, ale żadnego konkretnego ich opisu i ich ciągłości oraz powiązania między nimi. Można powiedzieć, że więcej tu "psychologii" niż "thrillera". W filmie mamy więcej postaci i zwartą fabułę, za którą podążamy, chociaż początkowo nie wiemy co jest prawdą a co nie. Zgodzę się jednak, że książka i film dość mocno od siebie odbiegają. W rezultacie końcowym jak dla mnie (zdarza się to po raz pierwszy) film był lepszy niż książka.

Użytkownik: reniferze 07.10.2014 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele już zostało powiedz... | 8~AnGeLa~8 Po filmie pozostały mi dość mgliste reminiscencje - mrok, napięcie, okrucieństwo i poczucie zagrożenia. Książka, niestety, jest kompletnie pozbawiona emocji. Może gdybym najpierw ją przeczytała, a dopiero potem obejrzała wersję filmową, mogłabym docenić koncepcję autora. Jednak film uzupełnia wszystkie niedopowiedzenia pierwowzoru, i zrobił na mnie zdecydowanie lepsze wrażenie.

Użytkownik: Louri 08.10.2014 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Po filmie pozostały mi do... | reniferze Mam takie same odczucia - książka nie dorasta filmowi do pięt! Czytałem ją i czytałem, i coraz szerzej otwierałem ze zdumienia oczy - gdzie ta wspaniała intryga, niejasność co do faktów i podawanie różnych wersji tych samych wydarzeń?! Zakończenie powalające (w filmie) i świetna postać głównej bohaterki + wybitna kreacja (zresztą - Thora Birch grała też córkę Lestera Burnhama w "American Beauty" równie błyskotliwie). No i ktoś musiał porządnie przysiąść do scenariusza.