Dodany: 09.05.2011 20:23|Autor: Alos

Stefan pisze bajki


King mnie zaskoczył, niekoniecznie pozytywnie. Opis na okładce (Prószyński i S-ka, 2005) zapowiada zło, przemoc, ból i różne tego typu fajne, męskie rozrywki. Niestety, zawarty w powieści opis pewnej substancji jest jej najbardziej makabrycznym i horrorowym elementem.

Fantastyczne królestwo Delain. Epoka, w jakiej się znajduje odpowiada w przybliżeniu naszemu wiekowi XIII. Wybito całkiem sporo magicznych stworzonek, ale od czasu do czasu można spotkać smoka. Państwo funkcjonuje już dobrych kilkaset lat. Aktualnie zasiada na tronie król Roland. Ma on dwóch synów: Piotra - następcę tronu i Tomasza. Jego głównym doradcą jest długowieczny czarnoksiężnik Flagg. Władca nie należy ani do najmądrzejszych, ani do wybitnie zasłużonych. Po śmierci swojej żony, która zmarła podczas porodu, prawie we wszystkich sprawach ulega podszeptom maga. Ten, jak się okazuje, ma swój ukryty cel. Jego wielokrotne i długoletnie wizyty w Delainie mają spowodować chaos i upadek królestwa. Mag niecierpliwi się, a na drodze do osiągnięcia przez niego celu stoją Roland i przyszły następca tronu.

"Oczy smoka" są po prostu bajką. Może z większą liczbą wątków i trochę bardziej rozbudowanym światem, niż na przykład u braci Grimm, ale jednak jest to bajka. Akcji niewiele, w większości moralne dylematy różnych bohaterów. Całość zdecydowanie czarno-biała. Źli są źli, i zło wylewa się z każdego aspektu ich istnienia: od sposobu ubierania się, przez wygląd, na sposobie mówienia kończąc. Dobrzy natomiast są młodzi, piękni i szlachetni aż do przesady. Opowiedziana historia jest prosta, łatwa, bez żadnego głębszego znaczenia, pełna przeróżnych rycersko-przyjaznych postaw i zachowań, którym hołdują chłopcy w pewnym wieku.

Postacie sztampowe do bólu. Zaznaczyć trzeba, że żeby ułatwić dzieciom odbiór, niektóre z nazwisk angielskich zostały przetłumaczone na polski. Oczywiście tyczy się to tylko tych najpoczciwszych lub tych, z którymi mamy się identyfikować. Sam ich wygląd, zachowanie, sposób bycia i mówienia oraz perypetie to do bólu oklepany schemat.

Jako że "Oczy smoka" są opowieścią dla dzieci, musiały rzecz jasna zostać strasznie ugrzecznione. Najbrzydszym słowem, które pada z ust bohaterów, jest „cholera”, a i to chyba dwa razy na prawie trzysta trzydzieści stron. Seksualności nie ma w ogóle. Przemoc oscyluje wokół dwóch wydarzeń. Śmierci starego króla i końcowej sceny z czarnoksiężnikiem, mogącej przyśnić się każdemu niegrzecznemu dziewięciolatkowi.

Pomijając wady fabularno-dialogowe, książka napisana jest przystępnie i, jeżeli zdzierżmy dziecinność w opisach, czyta się ją dość sprawnie i szybko. King przeniósł wartości znane z klasycznych baśni do świata pełnego smoków, królewskich intryg i rycerzy, co unowocześnia trochę tego typu historie. Tylko kto wpadnie na to, że najpopularniejszy autor powieści grozy napisał coś takiego?

Moje rozczarowanie bierze się głównie z tego, że podchodziłem do książki z zupełnie innym nastawieniem. Wiedząc, że będzie to tego typu opowiadanie, w ogóle bym go nie ruszył.

Oceniam na 6 w skali dziesiętnej, bo ta książka może stanowić niezłą przygodę dla dziecka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1252
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: