Dodany: 29.05.2011 18:21|Autor: Tigro
Kresy utracone
Monumentalna powieść historyczno-psychologiczna, napisana w latach 60., a wydana dopiero w 1973 roku.
Odojewski opowiada losy dwóch rodzin: polskiej - Woynowiczów i zasymilowanej rosyjskiej - Czerwstwienskich żyjących na Wołyniu w czasie drugiej wojny światowej. Jest to kocioł, w którym ścierają się ze sobą różne narody i ideologie. Mamy tu Polaków, Niemców, Ukraińców i Sowietów, ale często przynależność do którejś z grup jest bardzo płynna i trudna do zdefiniowania. Każda nacja bezwzględnie walczy o swoje interesy, usiłując za wszelką cenę przetrwać na tamtej ziemi i zniszczyć konkurencję. Autor nie szczędzi czytelnikowi drastycznych opisów krwawych pogromów i osobistych aktów zemsty. W tym piekiełku jednostka jest tylko listkiem rzucanym gdzie popadanie przez potężne żywioły. W tę skomplikowaną opowieść Odojewski wplata wątek miłosny. Te wszystkie cechy sprawiają, że „Zasypie wszystko, zawieje…” można porównać do wielkich rosyjskich powieści, takich jak „Doktor Żywago” i „Cichy Don”, jednak książka Odojewskiego przerasta te dwa arcydzieła. Polski pisarz uniknął tego, co jest częstym udziałem rosyjskich twórców i stanowi jedną z największych zalet ich sztuki, ale jednocześnie bywa wielką wadą: liryzmu, który niekiedy przechodzi w ckliwy i niestrawny sentymentalizm. Nie ma tu miejsca na cukier, jest tylko gorycz, którą czuje się w ustach jeszcze długo po zakończeniu lektury. Odojewski z pozornym chłodem opisuje bulgoczącą i kipiącą wszystkimi emocjami i namiętnościami masę, którą tworzą ludzie zamieszkujący Wołyń. Razem z bohaterami przygląda się ich ginącemu światu, rozkłada na czynniki pierwsze towarzyszące im uczucia, dokładnie analizuje ich decyzje. Naświetla wszystko z niewiarygodną precyzją, nie pozostawiając czytelnikowi wątpliwości, że obcuje z żywymi ludźmi, z którymi można się utożsamiać, do których można czuć sympatię i których można nienawidzić.
Początek, czyli około 160 stron, trochę się ciągnie i chwilami bywa męczący, ale już wtedy nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że mam do czynienia z książką niezwykłą. Później wszystko rusza w niewiarygodnym tempie i chwilami aż tchu nie można złapać. Autor operuje przepiękną polszczyzną, która sama w sobie stanowi wielką wartość tej powieści. Bez wątpienia ta książka będzie czytana i będzie robiła na czytelnikach piorunujące wrażenie jeszcze za pięćdziesiąt, a nawet za sto lat.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.