7.
Słowianie (
Ławecki Tomasz,
Sypek Robert,
Turowska-Rawicz Magdalena) - 3
Po lekturze "Bogumiła Wiślanina" Pawła Rochali zafascynował mnie świat starosłowiańskich wierzeń i zapragnęłam przeczytać na ten temat coś bardziej "naukowego". Tę książkę gorąco poleciła i pożyczyła mi kuzynka, na której guście zawsze polegałam. Ale, niestety, tym razem zawiodłam się.
Może zacznę od plusów. Książka jest bardzo estetycznie i porządnie wydana: twarda oprawa, papier kredowy, miła dla oka szata graficzna, dużo kolorowych ilustracji, czytelna czcionka i ładny układ tekstu. Poza tym, dobrze i szybko się czyta.
I na tym plusy się kończą. Nie będę się wypowiadać na temat prawdziwości informacji zawartych w książce, bo zwyczajnie nie znam się i nie orientuję w tym temacie, ale mało wiarygodny jest dla mnie tekst, który co rozdział sam sobie przeczy. Książka ma trzech autorów, dziesięciu redaktorów i jest podzielona na około trzydzieści rozdziałów. A ja miałam wrażenie, że każdy rozdział pisała inna osoba, nie konsultując się z innymi autorami i nie czytając pozostałych tekstów. Niejednokrotnie informacji z jednego rozdziału zaprzeczała informacja z drugiego, by w trzecim wrócić do pierwotnej wersji. Nikt tego nie wychwycił? Kilka przykładów:
- Najpierw Perun i Swaróg były imionami tego samego boga, później dwóch różnych, później znowu tego samego, by w końcu w panteonie bogów omówić ich osobno. Swaróg bywał też Swarożycem, a innym razem ojcem Swarożyca. Dadźboga również raz utożsamiano ze Swarogiem, a raz ze Swarożycem, ale omówiono osobno.
- W rozdziale o słowiańskich demonach czytam, że były sobie rusałki i wiły. Rusałki były bardzo złe i niebezpieczne, a wiły trochę milsze i tylko czasem niebezpieczne. W kolejnym rozdziale o stworzeniach przyjaznych człowiekowi znowu czytam o rusałkach i wiłach. Ich charakterystyka w połowie jest identyczna, w połowie różna od tej z poprzedniego rozdziału i tym razem to są już dwa określenia na tę samą istotę.
- I znowu to samo. Czytam: "Topielce i utopki wywodziły się z duchów ludzi utopionych". Coś mi nie gra, wracam rozdział wcześniej, a tam: "Często mylono z topielcami wodników, którzy w folklorze śląskim zostali nazwani utopkami. W przeciwieństwie do topielców, nie byli duchami ludzi utopionych". Cholera jasna, tak często mylono, że sami pomylili?!
- I znowu to samo. "W baśni ludowej smoki pochłaniają wodę, a żmijowie prowadzą z nimi walkę", a dużo dalej mamy: "Skrzydlate smoki powietrzne nazywane w Polsce żmijami..."
- Rusałki, wiły, topielce, utopki, południce, chmurnicy, płanetnicy, obłocznicy, strzygi... Wszystkie te stworzenia omawiane są dwa razy, w dwóch kolejnych rozdziałach (po co?). Czasem charakterystyki się pokrywają, a czasem nie.
- W wielu miejscach jako źródło informacji przywoływano "Słowo o wyprawie Igora", zabytek piśmiennictwa staroruskiego z XII wieku, który nie przetrwał do naszych czasów. Po mniej więcej trzech czwartych książki dowiaduję się, że nie wiadomo, czy "Słowo" w ogóle istniało, a jeśli istniało, to tak naprawdę nie zostało napisane w XII wieku, tylko w XVIII. A pod koniec czytam, że jednak istniało i powstało w XII wieku...
Miałam nadzieję, że po lekturze będę mogła sobie zrobić taką "ściągawkę" z opisem i charakterystyką poszczególnych bogów i stworzeń mitologicznych, ale przy takich nieścisłościach i kilku różnych wersjach po prostu nie ma sensu.
Podsumowując, po raz kolejny się potwierdza się stare porzekadło, że nie wszystko złoto, co się świeci.
8.
Pokój Naomi (
Aycliffe Jonathan (właśc. MacEoin Denis))
- 4,5
"Pokój Naomi" zrobił ze mną to, co powinien zrobić dobry horror - co najmniej dwa razy poważnie rozważałem zostawienie na noc włączonej lampki. Ale później mi przeszło. Przeszło mi dlatego, że książka straszy tak naprawdę mniej więcej do trzech czwartych objętości, może trochę dalej, a później jest już tylko krwawa rzeź.
"Pokój Naomi" to opowieść ojca, któremu porwano córeczkę i całkiem naturalnie wydawało mi się, że będzie dotyczyła poszukiwań dziecka i porywacza. I w pewnym sensie tak było, jednak nie do końca, gdyż na scenę wkroczyły duchy. Co mnie zresztą bardzo ucieszyło, bo z horrorów (czy to książki, czy to filmy) najbardziej lubię właśnie te o duchach, życiu po śmierci, nawiedzonych miejscach. Tylko takie horrory są mnie w stanie przestraszyć, jeżeli są dobre, oczywiście. I bałam się, naprawdę się bałam podczas czytania, szczególnie wieczorem, sama w ciemnym pokoju.
Książka moim zdaniem jest bardzo dobrze napisana (choć nie da się nie mieć w pewnych momentach skojarzeń z "Lśnieniem" Kinga), fabuła wciąga, a napięcie rośnie z każdą kolejną stroną. Szkoda tylko, że autor nie utrzymał tej atmosfery grozy do ostatniej strony i zakończenie (choć, przyznaję, zaskakujące) to już głównie krew i obrzydliwości, czyli zwyczajna makabra. Dlatego oceniałam "tylko" na 4,5, ale nie czuję się zawiedziona lekturą.
9.
System (
Crichton Michael (pseud. Lange John lub Hudson Jeffrey))
- 5
Przy tej książce szczerze mówiąc nie mam za wiele do powiedzenia. Po prostu - bardzo dobry thriller, powiedziałabym - "korporacyjny". Dobrze napisany, szybko się czyta, fabuła wciąga, a przy tym wszystkim nie zwalnia z myślenia. Na pewno sięgnę po inne pozycje Crichtona.
10.
Czynnik delta (
Locke Thomas)
- 4
Nieźle napisana książka, ale bez rewelacji. Postaci nie do końca wiarygodne i trochę za mało napięcia, jak na thriller. Wątek miłosny moim zdaniem za bardzo rozbudowany i właściwie niepotrzebny. Od samego początku było wiadomo, jak się to skończy -
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Ale mimo wszystko książkę czyta się szybko i przyjemnie.
11.
Quidditch przez wieki (
Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert))
- 4,5
To cieniutka i malutka książeczka, także czyta się błyskawicznie, ale z przyjemnością. Jeśli ktoś polubił (tak jak ja) świat magii, czarodziejów i poczucie humoru autorki znane z cyklu o Harrym Potterze, to spodoba mu się ta książeczka. Jednak szkoda, że nie jest trochę obszerniejsza i nie starcza na długo. :)
__________________________________________________
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.