Dodany: 16.06.2011 18:01|Autor: PaniDalloway

Książka: Noc i dzień
Woolf Virginia

3 osoby polecają ten tekst.

Powieść, która nie rozczarowuje


„Noc i dzień” to druga powieść Virginii Woolf - dlatego też, mimo wielkiego uwielbienia dla autorki, a w obawie przed rozczarowaniem, zwlekałam nieco z jej przeczytaniem. Rzeczywiście, książka ta nie zawiera mistrzowskich form, tak charakterystycznych dla modernizmu, które w pełni rozbrzmiały w późniejszych powieściach pisarki, „Pani Dalloway”, „Do latarni morskiej” czy „Falach”, i które przyczyniły się do ukształtowania jej niekwestionowanej pozycji w literackim świecie. Jednak lektura „Nocy i dnia” napełnia niepojętym rodzajem tęsknoty za epoką, w której powstawały teksty tak dopracowane, zdania tak pełne i kunsztowne, budujące ulotne i wysublimowane właśnie nawet nie obrazy, lecz wrażenia, że aż trudno nie poczuć rozczarowania, że ta, niekrótka w końcu, bo niemal sześciusetstronicowa, historia tak szybko się kończy. Ostatecznie to sposób opowiadania góruje nad samą, właściwie nieco błahą, opowieścią o miłosnych perypetiach piątki bohaterów, których finał całkiem łatwo przewidzieć.

W powieści bardzo silnie zaakcentowane są dwa aspekty, które zresztą pojawiają się we wszystkich tekstach Woolf.

Pierwszy dotyczy pozycji kobiety w świecie i związanych z nią konwencji społecznych. Autorka przewrotnie, bo wbrew stereotypom, przeciwstawia sobie bohaterów. Z jednej strony mamy dwie praktyczne, twardo stąpające po ziemi i opanowane bohaterki (Mary jest zapracowaną sufrażystką, Katherine zajmuje się organizacją życia rodziny i pasjonuje się matematyką), z drugiej zaś egzaltowanego, wybuchowego i niezdecydowanego poetę Williama oraz z początku rozważnego prawnika Ralpha, którym jednak wraz z biegiem akcji zaczyna targać wprost nieokiełznana burza emocji. Woolf subtelnie przemyca swoje poglądy, skądinąd powszechnie znane za sprawą esejów i dziennika, dotyczące choćby praw wyborczych kobiet czy sprzeciwu wobec schematu małżeństwa, w którym żona podporządkowana jest mężowi, posuwa się nawet do tego, że pozwala Katherine rozmyślać o związku bez ślubu, co w tamtych czasach musiało być projektem w pełni wywrotowym, i wreszcie nie powstrzymuje się od ironicznych opisów naiwnej w swych osądach Cassandry, która stwierdza na przykład: „Mamy oczywiście przeciwne zdanie we wszystkich kwestiach pod słońcem, ale to chyba najmądrzejszy mężczyzna, jakiego poznałam… a ty jesteś najpiękniejszą kobietą[1]”, jakby przeznaczeniem mężczyzny było bycie mądrym, a kobiety jedynie wyglądanie pięknie…

Drugi związany jest z krytyką ówczesnego społeczeństwa. „Noc i dzień” to wręcz satyra na cywilizację reprezentowaną przez ludzi uwikłanych w konwenanse, którzy wolą poświęcić szczęście swoje i innych, byle tylko nie narazić się na plotki. Postacią w pełni groteskową, wyznającą taki pogląd jest ciotka Celia, która z powodzeniem uprzykrza życie wszystkim członkom rodziny Hilbery. Woolf nie powstrzymuje się od kąśliwych, ironicznych wtrąceń, jak choćby ten fragment dotyczący młodziutkiej Cassandry, przebywającej dotąd na prowincji z dala od towarzyskich spotkań, herbatek i wizyt w operze: „W oczach Cassandry płonął tak żarliwy blask, że przebaczano jej nieokrzesanie i pewną niestaranność. Powszechnie sądzono, że jeśliby dać jej rok czy dwa, wskazać dobre krawcowe i uchronić od złych wpływów, byłby z niej dobry nabytek. Owe starsze damy, które siedzą na obrzeżach sal balowych i pocierają między palcami tkaninę ludzkości, by ocenić jej jakość, oddychając przy tym tak równo, że naszyjniki, które unoszą się i opadają na ich piersiach, sprawiają wrażenie jakiegoś pierwotnego żywiołu, fali na oceanie ludzkości - owe damy zatem zdecydowały z lekkim uśmieszkiem, że Cassandra się nada. Czyli że wedle wszelkiego prawdopodobieństwa wyjdzie za jakiegoś młodzieńca, którego matkę poważają”[2].

„Noc i dzień” to powieść przepięknie napisana, w subtelny sposób opisująca Londyn pierwszej połowy XX wieku i losy jego barwnych i wielowymiarowych mieszkańców, która - wbrew moim obawom - nawet w minimalnym stopniu nie rozczarowuje.


---
[1] Virginia Woolf, „Noc i dzień”, przeł. Anna Kołyszko i Magda Heydel, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010, s. 404.
[2] Tamże, s. 417-418.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2086
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: