Dodany: 28.06.2011 23:09|Autor: duch puszczy

Książka: Pierwszy tydzień
Fehér Klára

2 osoby polecają ten tekst.

Niewinne igraszki w ogródku miczurinowskim


Jakiż to chłopiec piękny i młody, w czerwonym krawacie, tak pracowicie opiłowuje klucz trzymany w imadle? To czternastoletni Anti Hajmas. Dotąd uczył się w rodzinnej wsi i wraz z kolegami oddawał niewinnym igraszkom: ozdabianiu świetlicy harcerskiej czy pracy w doświadczalnym ogródku miczurinowskim. Teraz jednak wyrusza do Budapesztu, by rozpocząć naukę zawodu w fabryce. Trochę się boi, ale jest też ciekawy wszystkiego: wielkiego miasta, ludzi, pracy. Pierwszego wieczoru w stolicy wymyka się na zwiedzanie i gubi się. W fabryce poznaje nowych kolegów, wykonuje proste prace, zamieszkuje w bursie i stara się przywyknąć do panujących w niej obyczajów. Wciąż nieco zagubiony i niepewny siebie, sprzecza się z chłopcami o jakiś drobiazg. Czuje się pokrzywdzony ich postępowaniem, zamyka się w sobie, zaniedbuje w obowiązkach, wpada w złe towarzystwo. Na szczęście tylko chwilowo. Szybko uzmysławia sobie, gdzie jego miejsce – w kolektywie, wśród młodzieży pozytywnej. Na zebraniu składa samokrytykę i znowu wszystko jest w porządku. Znowu do Antiego uśmiecha się ze ściany portret Józefa Stalina.

Tak, Stalina. Bo ta banalna opowiastka jest dziełem na wskroś socrealistycznym. Każda postać czuje się w obowiązku mniej lub bardziej obszernie wychwalać osiągnięcia partii komunistycznej i opisywać swe nędzne położenie za rządów kapitalistów, obszarników i faszystów. Pasażerowie w pociągu, w tramwaju – wszyscy zachwyceni nową rzeczywistością. Na każdym kroku coś nowego i lepszego – wysokie bloki dla przodowników pracy, możliwość nauki zawodu dla młodych, opieka medyczna dla wszystkich. Nawet wizyta u lekarza staje się okazją do wygłoszenia pogadanki o tym, jak partia dba o zdrowotność społeczeństwa. Są oczywiście i niezadowoleni, ale to wyjątki: młodocianych bikiniarzy ukarze dyrektor szkoły, a jedyną ponurą postacią w całej historii, złowrogim majstrem z fabryki, zajmą się odpowiednie służby po donosie złożonym przez Antiego. Mężczyzna okaże się faszystą, przedstawicielem wrogich sił.

Wszystkie postacie są papierowe. Młodzi szlachetni i pełni zapału do pracy i nauki, dorośli wdzięczni nowej władzy za lepsze życie, sekretarz partii wesoły i wzbudzający zaufanie, a faszysta ponury i patrzący spode łba.

Właściwie najłatwiej byłoby to opowiadanie wykpić, obśmiać. Tak jak zaśmiewaliśmy się w 1990 roku, czytając na głos wydobytą ze stosu makulatury konstytucję ZSRR. Teraz jednak podczas lektury odczuwałem lekką grozę: do jakiego stopnia można zakłamać rzeczywistość, narzucić twórcom i czytelnikom jednolitą wizję świata czarno-białego i to wszystko wbrew ich własnym odczuciom i doświadczeniom.

Opowiadanie Kláry Fehér jest już zabytkiem, i to drugorzędnym. Gdyby ktoś chciał się zapoznać z typową socrealistyczną historyjką dla młodzieży, będzie jak znalazł. Węgierska autorka udowodniła swą późniejszą książką, „No cóż, za moich czasów”, że umie pisać dla młodych czytelników. W „Pierwszym tygodniu” trudno dostrzec zalążki tego talentu, narzucany przez ideologów schemat fabularny i wymowa polityczna nie pozostawiały wiele miejsca na indywidualność autora. Dało się go jednak przeczytać, nawet z niejakim zainteresowaniem, mimo przewidywalności akcji i sztampowości bohaterów. W ideologicznych wypowiedziach pobrzmiewały nawet tu i ówdzie nutki szczerości, a na plus autorce zaliczyć należy to, że zachowała niejaki umiar, nie ciągnąc ich bez końca. Przecież rozmowa w pociągu to nie wiec polityczny.


[recenzja opublikowana wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2221
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: gosiaw 29.06.2011 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiż to chłopiec piękny ... | duch puszczy
Bardzo się cieszę z tej recenzji. Po lekturze No cóż, za moich czasów... (Fehér Klára) mogłabym nabrać przypadkiem apetytu na Pierwszy tydzień (Fehér Klára), a widzę, że nie warto. Przynajmniej mnie nie spodoba się ta książka na pewno.
Przypomniała mi inną, której nie czytałam i nie zamierzam, a mam w domu, bo była w pakiecie ze znacznie ciekawszymi książkami, kupionymi okazyjnie na allegro. Mianowicie tę Opowiadania o Hiszpanii (Grīva Žanis (Griwa Żan)). Poległam po lekturze może dwóch stron wstępu, a cytat z tego wstępu umieściłam w BiblioNETce. Choćbym się nie wiem jak starała, nie napiszę o tej książce nic, co by mówiło tyle, ile mówi cytowany fragment przedmowy. :)
Użytkownik: duch puszczy 29.06.2011 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę z tej r... | gosiaw
A nie, Feher aż takim słowotokiem nie pojechała:) Aczkolwiek wywód lekarza o tym, ile partia zrobiła dla zwalczenia gruźlicy jest mocny punktem książki:)
Rozumiem, że poświęciłem się dla dobra ogółu fanów Feher?
Użytkownik: gosiaw 29.06.2011 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie, Feher aż takim sło... | duch puszczy
Na to wygląda, męczenniku. ;)
Użytkownik: duch puszczy 29.06.2011 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Na to wygląda, męczenniku... | gosiaw
Bardzom się tam nie umęczył:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: