Dodany: 01.07.2011 09:10|Autor: koczowniczka

Człowiek - mocny jak skała i delikatny jak kwiat cieplarniany


Niektórzy ludzie wolny czas spędzają w bezpiecznych mieszkaniach, inni biorą plecak i wędrują w miejsca, gdzie nie liczy się wypchany portfel, ale takie cechy, jak odwaga, sprawność, siła mięśni. Wspinają się, nurkują, podróżują przez pustynie. Mają potem o czym opowiadać... jeśli wrócą.

Bo zdarza się, że ci śmiałkowie nie wracają. Giną przysypani przez lawiny, toną, zamarzają. Doznają udaru cieplnego albo zostają pokąsani przez węże. Jak wyglądają ostatnie minuty ich życia? Co myślą, co czują, jakie zmiany biochemiczne zachodzą w ich organizmach? Co powinni zrobić, by ocalić zagrożone życie?

Na te pytania i na wiele innych odpowiada Peter Stark w "Granicach wytrzymałości". Jest to porywająca i niezwykle ciekawa książka o sztuce przetrwania. Składa się z jedenastu rozdziałów. W każdym rozdziale występują inni bohaterowie, pokazany jest inny zakątek świata: góry, wodospad, albo dla odmiany Sahara.

Oto kilka sytuacji, w jakich znaleźli się bohaterowie książki:

Rowerzystka bierze udział w wyścigu. Jest bardzo gorąco, 35°C. Gorąco, a jednocześnie wilgotno. Pot spływa z jej ciała i spada na asfalt. Dziewczyna czuje się tak, jakby zamiast powietrza wdychała gorącą parę. Boli ją głowa, męczą nudności, a rower chwieje się pod nią. Chciałaby położyć się, ochłodzić, ale... nie. Nie! Nie odpocznie. Musi być pierwsza na mecie, musi dostać medal, nagrodę. I nie dopuszcza do siebie myśli, że udar cieplny to stan wymagający natychmiastowej interwencji lekarskiej, że wysoka temperatura wkrótce uszkodzi jej narządy, które zaczną się... topić. Jedzie nadal. Czy zdobędzie medal?

Przyjaciółki wybrały się na podbój gór. Wspinają się szybko i sprawnie, i tylko Adrian sprawia problemy. Potyka się, dyszy ciężko, ma halucynacje i inne objawy wysokościowego obrzęku mózgu. Powinna jak najszybciej zejść na dół, ale sama nie da rady. Może przyjaciółki jej pomogą? Ale... ale one robią niechętne miny. Tylko godzina dzieli je od zdobycia szczytu. Do wyprawy przygotowywały się przez 3 tygodnie. Miałyby teraz stracić to, co z takim trudem osiągnęły?

Pewien człowiek jechał na spotkanie z przyjaciółmi, jednak jego jeep ugrzązł w zaspie. Mężczyzna postanowił więc opuścić samochód i iść do chatki znajdującej się w odległości 10 km. Było ciemno i bardzo mroźno. Wkrótce mężczyzna zgubił drogę. Zaczął cierpieć z powodu hipotermii. Czy ocali życie?

Peter Stark, autor tej książki, to nie domator. On podróżował, pływał kajakiem, czuł adrenalinę w żyłach, podziwiał piękne, nieskażone cywilizacją widoki. Widział wiele z opisanych w książce miejsc. Przeprowadził mnóstwo wywiadów z ratownikami medycznymi, a także z osobami, które podczas uprawiania ekstremalnych sportów doznały wypadków. Można więc powiedzieć, że solidnie przygotował się do napisania "Granic wytrzymałości". Wzbogacił też książkę szczyptą filozofii. I przypomniał czytelnikom, że ludzie, choć czasami zdobywają się na wielkie wyczyny, wobec przyrody są mali, często bezradni. Tak niewielki kawałek wszechświata zamieszkujemy. Przeraża nas to. Szukamy wytłumaczenia, pocieszenia.

"To dlatego nauka i religia, każda na swój sposób, usiłują nam uświadomić, jak nieskończenie kruche jest ludzkie życie w porównaniu z rozmiarami kosmosu, ale jednocześnie mówią, że jest ono częścią tego ogromu. Ten bezkres jest różnie określany. Niektórzy nazywają go rozszerzającym się wszechświatem, inni - po prostu pustką, jeszcze inni - Bogiem"*.

Wielu bohaterów z książki Starka uniknęłoby niebepieczeństwa, gdyby w odpowiednim czasie umiało zrezygnować z forsowania organizmu. Zejść z gór. Nie nurkować. I czytając czekałam, by Matt przestał pływać po niedostępnym odcinku Jangcy, by młoda dziewczyna zeszła z roweru. Po co im sława, po co nagrody? Czy to naprawdę tak wielki wstyd zrezygnować?

Czytajcie. Szczerze zachęcam. To bardzo porywająca, fascynująca książka. I pożyteczna. Pokazuje rekordy wytrzymałości człowieka. Dowiecie się, ile czasu tonący może być zanurzony pod wodą, nim jego mózg, pozbawiony tlenu, nieodwracalnie zgaśnie. Dowiecie się, że osobie w stanie hipotermii pod żadnym pozorem nie wolno podawać gorącej herbaty. I będziecie mogli porozmyślać nad tym, jaki rodzaj śmierci jest najgorszy. Moim zdaniem, najokrutniej cierpi człowiek pozbawiony wody.

Czytajcie. Ale nie przywiązujcie się do bohaterów. Nie wszyscy wrócą ze swoich wypraw. Nie bierzcie z nich przykładu, bo często kierowała nimi chęć zdobycia sławy za wszelką cenę. A niektórzy po prostu byli lekkomyślni i nie znali zasad sztuki przetrwania.



---
* Peter Stark, "Granice wytrzymałości", przeł. Piotr Kostrzewski, wyd G+J Gruner + Jahr, 2003, str. 11.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1618
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: