Dodany: 04.07.2011 15:23|Autor: dolores_

Czytatnik: doloreski czytatki

Zróbmy sobie Boko-maru


Jestem na świeżo po lekturze "Kociej kołyski" Kurta Vonneguta (Kocia kołyska (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr))). Nie chcę pisać o zagładzie ludzkości, o unicestwieniu świata Lodem-9, wynalazcy bomby atomowej, tragicznych losach mieszkańców San Lorenzo. chcę zapamiętać Boko-maru, czyli intymny związek dusz i ciał zamknięty w rytuale stykających się stóp. Vonnegut stworzył religię na potrzeby powieści, na potrzeby bohaterów łaknących stabilizacji i czegoś pewnego. Stworzył religię będąca kłamstwem i stekiem bzdur, a jednak dająca ludziom to, czego nie dało żadne wyznanie.

"Chciałem, żeby w tym wszystkim
Było choć trochę sensu,
Żeby człowiek mógł wyzbyć się lęku,
Żeby mógł myśleć o szczęściu.

Więc wymyśliłem łgarstwo,
I wszystko jest, jak trzeba,
I zmieniłem tę smutną wyspę
W istny przedsionek nieba."

W "Kociej kołysce" więcej o tajnikach tajemniczego Bokononizmu.

I jeszcze jeden powalający cytat:

"Co to za kuchnia
Skoro brak w niej rzeczy
Najpotrzebniejszej, ważniejszej niż wszystko?
Muszę mieć taki pojemnik na śmieci,
W którym się zmieści cała rzeczywistość"

I w tym zawiera się kwintesencja prozy Vonneguta.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1759
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: