Południowoafrykański pisarz rozczarowuje...
To druga powieść Coetzeego, jaką przeczytałem, po nagrodzonej Noblem „Hańbie”. Lektura przyniosła ze sobą rozczarowanie, bo moje oczekiwania wobec autora były dość znaczne. Jest to niezwykła i ujmująca, smutna i egzystencjalna powieść, lecz brakuje jej elegancji i głębi docenionej „Hańby”.
Akcja toczy się w Australii. Na jednej z ulic Paul Rayment, wkraczający w jesień swojego życia, ulega wypadkowi i traci w nim nogę. Kaleki fotograf, który do tej pory cieszył się życiem, popadnie w przygnębienie i marazm, z którego trudno będzie mu się wydobyć. Nie o utratę kończyny tu chodzi, bo nie kalectwo tak naprawdę spowalnia bohatera. To on sam, dokonując gorzkiego rozliczenia swojego własnego życia, popada w coraz większą abnegację i zamyka się w świecie własnych myśli i doznań. Opiekująca się nim chorwacka emigrantka Marianna wzbudzi w Raymencie młodzieńczy wręcz poryw miłosny, a stopniowe angażowanie się mężczyzny w jej problemy rodzinne wywoła rozpaczliwe pragnienie zdobycia tego wszystkiego, czego nie zdobył w swym dotychczasowym życiu.
Kiedy uczucie miłości nie pozwoli już dłużej patrzeć na Mariannę jak na osobistą pielęgniarkę, do drzwi bohatera zapuka tajemnicza i wszystko o nim i jego myślach wiedząca Elizabeth Costello. Ta nowa znajomość zasadniczo zweryfikuje poglądy Raymenta na jego własne życie.
Historia toczy się bardzo leniwie, przemyślenia bohaterów często ocierają się o banał, przygnębiająca aura towarzysząca rozmowom Raymenta i Costello niejednokrotnie nuży, zamiast intrygować, a cała powieść wydaje się solidnie warsztatowo, ale zupełnie nieprzekonująco napisanym traktatem o istocie wolnego wyboru, szczęścia, przemijania i jego konsekwencji. Książkę ratują błyskotliwe i dowcipne chwilami dialogi, poruszające poważne problemy w dość ironiczny sposób. Generalnie Coetzee stara się zaczarować czytelnika tą prostą, choć bolesną i pełną ukrytych znaczeń historią, ale nie udaje mu się to choćby w połowie tak, jak w „Hańbie”.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.