Dodany: 26.04.2007 02:20|Autor: Speculum

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Kształcenie bibliotekarzy


Podupada, dobrze się trzyma, czy nie mogłoby być lepiej?
Jak oceniacie stan i jakość kształcenia bibliotekarzy w Polsce? Wiem, że wiele kierunków o wdzięcznym tytule 'bibliotekoznawstwo' zostało w latach 90. i później, już całkiem ostatnio po prostu zlikwidowanych. Czy 'informacja naukowa' przejęła rolę kształtowania kadry?

Jak się w obecnych czasach zostaje pracownikiem biblioteki?
W zasadzie nie pytam ze względów praktycznych, choć kiedyś kusiło mnie, żeby podążyć tą właśnie drogą. Raczej z czystej ciekawości. No - może odrobinę z powodów osobistych -> czy ktoś z Was zetknął się może z POKB w Jarocinie, jakieś dwadzieścia/trzydzieści lat temu? Tam się poznali dziadek z babcią ;>


Wyświetleń: 6244
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: verdiana 26.04.2007 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Podupada, dobrze się trzy... | Speculum
Na pierwsze pytanie mogę powiedzieć: nie wiem. Nie wiem, bo w żadnej bibliotece, w jakiej byłam, nie spotkałam młodych, a więc wykształconych niedawno, bibliotekarzy.

Jak się w obecnych czasach zostaje pracownikiem biblioteki? Hihi mnie etat w bibliotece zaproponowała moja własna bibliotekarka z mojej biblioteki garnizonowej. Nie jestem bibliotekarzem. Nie mam żadnego wykształcenia w tym kierunku. Jestem tylko bibliofilem. I gdybym się nie wyprowadzała akurat wtedy, to ten etat pewnie bym przyjęła. :-)
Użytkownik: Vemona 26.04.2007 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pierwsze pytanie mogę ... | verdiana
Moja pierwsza praca po liceum, to była biblioteka publiczna. Trafiłam do niej też dzięki bibliotekarce z mojej biblioteki, która wspomniała, że w dyrekcji szukają kogoś do pracy, a ja lubię książki, to może mi się spodoba.
Miałam tylko maturę i żadnego przygotowania, już w pracy zrobiono nam krótki kurs dotyczący głównie sposobu systematyzowania literatury, pracowałam w wypożyczalni dla dorosłych, potem w czytelni naukowej i odeszłam z powodów rodzinnych. Gdyby nie to - pewnie zostałabym do dziś, praca bardzo mi odpowiadała.:-)

Właściwie też jestem ciekawa, jak teraz wygląda przygotowanie bibliotekarzy, wiem, że w mojej bibliotece panie się dokształcały, kończyły jakieś studia.
Użytkownik: Kropka:) 26.04.2007 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja pierwsza praca po li... | Vemona
Kończy się Informację naukową i bibliotekoznawstwo (nazwy kierunków są różne), jeżeli nie ma się znajomości w bibliotekach, to dobrze jest zacząć od stażu. A potem jakoś leci. To znaczy znajduje się kolejne miejsca pracy.
Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia :)
Użytkownik: labeg 26.04.2007 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Podupada, dobrze się trzy... | Speculum
Miałam się nie wypowiadać w tym temacie, bo nie mam za grosz obiektywizmu - sama jestem bibliotekarką w wykształceniem kierunkowym po bibliotekoznawstwie wrocławskim. Przede wszystkim - biblioteki są różne i różne mają wymagania co do wykształcenia. Do małych bibliotek publicznych trafiają bardzo często ludzie bez wykształcenia kierunkowego, na zasadzie "bezrobotna córka/synowa/szwagierka pana burmistrza/wójta". Takie osoby faktycznie można doszkolić, nawet zaocznie - są odpowiednie kursy np. w CEDID. Natomiast jeśli komuś marzy się praca w bibliotece szkolnej czy naukowej trzeba skończyć odpowiednią szkołę : policealną lub wyższą. Nie dlatego, że taki jest pęd bibliotekarzy do nauki, ale dlatego, że regulują to ustawy i zarządzenia - nie do ominięcia.
"Hitem" ostatnich miesięcy jest nakaz odbycia studiów podyplomowych przez bibliotekarzy bibliotek naukowych, którzy nie mają wykształcenia bibliotekoznawczego, ale skończyli inne studia i pracują obecnie np. jako bibliotekarze dziedzinowi w oddziałach informacji naukowej. Niestety, minister nauki, odmiennie do ministra edukacji narodowej, nakazał to dokształcanie wszystkim bibliotekarzom, którzy chcą nadal mieć lub utrzymać stanowisko starszego bibliotekarza lub kustosza. A są tacy bibliotekarze, którzy dorobili się tych stopni po prostu przez zasiedzenie i nie w głowie im żadne dokształcanie (słowa pani z działu udostępniania: "po co mi na starość wiedza np. o historii książki - umiem książkę wyjąć z półki, wypożyczyć, wpisać to do komputera i to mi wystarczy"). Osoby, które nie spełnią wymogu dokształcenia w ciągu pięciu lat liczonych od grudnia 2006 powinny być zdegradowane do niższego stopnia, który nie wymaga wyższego wykształcenia bibliotekarskiego lub odejść z pracy. Problem jednak polega na tym, że studia podyplomowe kosztują, a bibliotekarz podejmujący je np. w 45 wiośnie życia za Chiny Ludowe nie odrobi ich kosztu do emerytury. Co prawda negocjuje sie, żeby uczelnie trochę spuściły z ceny, ale do konsensusu droga jeszcze daleka. No i co niektóre marudy podnoszą sprawę, że te studia odbywać się będą kosztem ich wolnego czasu. Z jednej strony pomysł ministra bardzo mi się podoba (niech pani z biblioteki zakładowej, która dostała te pracę 10 lat temu na prywatne życzenie pana profesora za ładny uśmiech i pyszną herbatkę, nabędzie trochę wiedzy podręcznikowej). Ale z drugiej.. są bibliotekarze wszechstronni : potrafią wykonać porządnie wszystkie czynności zawodowe ; dla nich ten obowiązek dokształcania jest przeszkodą. No i tu dotykamy kolejnej sprawy : czy kształcić bibliotekarzy wszechstronnych, czy specjalistów wąskodziedzinowych.
W ogóle w sprawie podnoszenia kwalifikacji zawodowych w środowisku bibliotekarskim panuje jeden wielki melanż : z jednej strony są szkoły wyższe nadające tytuł magistra INiB, z drugiej istnieje komisja przyznająca tytuł bibliotekarza dyplomowanego za staż pracy, za publikacje, za znajomość języków obcych i teorii zawodowej. Do bibliotekarz dyplomowanego tytułu magistra nie potrzebujesz, ale po magisterium samoczynnie tytułu bibliotekarza dyplomowanego nie dostaniesz - trzeba zdać jeszcze jeden egzamin.
Generalnie kształcenie bibliotekarzy to temat rzeka, również w aspekcie historycznym - proponuje, żebyś pooglądał forum na EBIBIe, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Użytkownik: Speculum 26.04.2007 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam się nie wypowiadać... | labeg
"Generalnie kształcenie bibliotekarzy to temat rzeka, również w aspekcie historycznym - proponuje, żebyś pooglądał forum na EBIBIe, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć."

Pooglądała ;)
Och, bardzo chętnie spojrzę na tamto forum. Chciałam jednak dowiedzieć się, co myślą użytkownicy Bnetki.

Wiadomości z pierwszej ręki, cudownie! Dziękuję Ci pięknie, Nawojko. Zgadzam się, że zmuszanie do dokształcania się to sprawa kontrowersyjna (sama to też przeżywam, na filologii). Nadzieja może w tym, że za pięć lat wszystko może się zmienić?
W zasadzie nawet nie pytałam dlatego, że chcę pracować w bibliotece. Chyba jednak wybrałam inną drogę. Lubię atmosferę panującą w niektórych bibliotekach i czytelniach, i zastanawiałam się, czy trzeba spełnić jakieś wymagania, żeby pracować tam dorywczo. Czasem okazuje się przecież, że wystarczą ręce chętne do pracy :-)
Użytkownik: labeg 27.04.2007 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Generalnie kształce... | Speculum
Przepraszam za zmianę płci - najpierw napisałam posta, dopiero potem rzuciłam okiem na profil :)
Tak myślałam, że szukasz opinii osoby niezwiązanej zawodowo z bibliotekarstwem, ale mam wrażenie, że czytelnika generalnie nie interesuje sprawa edukacji bibliotekarskiej, oczywiście poza wyjątkami :) Bibliotekarz ma sprawnie wykonać swoją pracę, poważnie potraktowac każdego czytelnika i podać sensowną i wiarygodną informację, nie ważne jaki kierunek skończył.

Za 5 lat, Speculum, raczej odejdą z zawodu te osoby doświadczone a nie posiadające odpowiedniego papierka - szykuje się większa wymiana kadr. Myślę, że w wielu przypadkach bardziej prawdopodobny jest scenariusz wcześniejszej emerytury niż podjęcia studiów przez osoby dojrzałe. Młodzi, którzy chcą zostać w bibliotece te podyplomówki zrobią, coś wymyślą w kwestii finansowej.

A owszem - są wolontariaty w bibliotekach, ale trzeba się za tym trochę nachodzić. Hmmm tylko wiesz.. bywa, że sama ochota do pracy to nie wszystko - miewam praktykantów z bibliotekoznawstwa i tak naprawdę teoria i praktyka rozmijają się dość często. Niestety. A co zrobić jak sie okaże, że pomimo ochoty do pracy i jakiejś wiedzy zawodowej, ktoś niedokładnie wykonuje zadania? Jak powiedzieć takiej osobie, że się nie nadaje? Zrobic zrobi, ale i tak trzeba po niej poprawić. A tłumaczenie po raz 156 wychodzi bokiem.
Użytkownik: dziata 10.08.2007 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Podupada, dobrze się trzy... | Speculum
jedno jest pewne, że u mnie żadna z bibliotekarek i bibliotekarzy nawet pewnie nie słyszała o takim kierunku studiów, nad czym głęboko ubolewam
Użytkownik: andapka 01.11.2008 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: jedno jest pewne, że u mn... | dziata
jestem na informacji naukowej i bibliotekoznawstwie od początku października. na kierunke jakze interesujacy trafiaja niestety ludzie z calkowitego przypadku, i potem to wychodzi w niekompetentnych bibliotekarzach ( o dziwo duzo chłopaków na roku jak na taki kierunek)/ bibliotekarkach.
a jakie jest kształcenie to powiem moze za 2-3 miesiące;D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: