Użytkownik: Kuba Grom 26.07.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | lachus77 Nie mam pojęcia, również czytałem tą książkę, ale aluzji nie rozszyfrowałem. Doyle faktycznie brał udział w obronie sądowej niejakiego Oskara Slatera, niemieckiego (a właściwie śląskiego) żyda, który wyemigrował do Anglii, oskarżonego o śmiertelne pobicie w czasie włamania. Nie doszukałem się jednak czy sprawca został znaleziony. Zdaje się że rzecz była uwikłana w jakieś machinacje polityczne.
Zatem zapewne A.B. był jakąś ówczesną postacią, której my, z braku wiedzy, nie możemy rozszyfrować.

Użytkownik: lachus77 27.07.2011 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam pojęcia, również ... | Kuba Grom Zdaje się, że opinia publiczna nigdy nie poznała prawdziwego mordercę. Tak jak piszesz i o czym czytamy w powieści, sprawa Oskara Slatera miała charakter polityczny, a oskarżony stał się ofiarą zmowy i haniebnej intrygi.