Dodany: 09.08.2011 11:44|Autor: kocio

Jak rozwijało się życie na Ziemi


Różne są książki poświęcone ewolucji - jedne przedstawiają jakieś jej elementy ( Nasza wewnętrzna menażeria: Podróż w głąb 3,5 miliarda lat naszych dziejów (Shubin Neil H.) ), inne tłumaczą mechanizmy ( Ewolucja jest faktem (Coyne Jerry A.) ). Richard Fortey postanowił szerzej machnąć pędzlem i wykonać wielki rodzinny portret całego życia na Ziemi.

Książka zaczyna się od opisów mrocznych początków naszej planety, a opowieść kończy się w chwili, gdy ludzkość pozostawia po sobie pierwsze ślady pisane. Autor z góry uprzedza, że jego wizja jest subiektywna - zawiera zarówno malownicze portreciki różnych naukowców (w tym także jego własne perypetie i doświadczenia), jak i skłania się ku ludzkiemu punktowi widzenia na przyrodę. Uważam, że uczciwe uprzedzenie o tym na wstępie jest bardzo dobrym rozwiązaniem - "Życie. Nieautoryzowana biografia" w ogóle nie zamierza być książką naukową, tylko popularnonaukową, a to zupełnie inny rodzaj literatury.

Co dla niektórych będzie zaletą, dla mnie stanowiło pewne utrudnienie - Fortey mianowicie zastosował bardzo gawędziarski ton, przez co zapewne książka zyskała na spójności stylistycznej (i to mimo licznych dygresji), ale zarazem urosła o wiele zdań niewnoszących nic specjalnego do wiedzy czytelnika. Mnie się trochę nudziło, gdy snuł swoje rozważania, jednak czuję przez skórę, że taka dawka filozoficznego dystansu pomoże osobom, które mają problem z ogarnięciem kilku miliardów dziejów życia.

Nieraz jednak się w tym opowiadaniu zagalopował. Pół biedy, gdy od chwili wydania oryginału zmienił się stan naszej wiedzy - częściej tłumacze korygowali różne błędy w przypisach. Zwłaszcza tłumacz pierwszych rozdziałów był mniej łaskawy i jego mantra "Autor się myli", którą zaczyna wiele swoich dopisków, bardzo mnie bawiła, bo wyobrażałem już sobie, jak niemal cedzi to chłodno przez zęby... =} Dalej również sporo jest sprostowań, tylko łagodniej wyrażonych.

Nie widzę jednak powodów, żeby z powodu tych uchybień czepiać się całości. Gdy chcę zobaczyć literacką symulację wielkiego procesu, nie skupiam się na prawidłowości detali, chodzi mi raczej o wizję najważniejszych gatunków oraz wielkich przełomów w dziejach życia i samej Ziemi. Fortey stara się zresztą pokazać, że życie i jego siedziba są od siebie zależne, i ten wpływ działa w obie strony. Organizmy żywe wyraźnie bowiem wpłynęły na kształt naszej planety, aż do poziomu składu różnych skał oraz ustalenia składu atmosfery! Z kolei truizmem jest fakt, że nie każde miejsce w kosmosie wydaje się przyjazne dla życia.

Przy czytaniu trzeba czasem nieźle natężać wyobraźnię. O ile np. świat dinozaurów stał się nam bliski przez liczne obrazowania w sztuce i kulturze (z "Parkiem Jurajskim" na czele), i pozostają tylko pomniejsze dyskusje, choćby nad ułożeniem ogona tych gadów, to już choćby formy pierwotne, beztlenowe i gorącolubne, zupełnie wymykają się potocznemu wyobrażeniu "życia". Nie jest też intuicyjne, że Ziemia w zeszłych miliardach lat wyglądała zupełnie inaczej, a zmiany wcale nie zachodziły płynnie i regularnie. Na przykład przez większość czasu zamieszkiwały ją proste organizmy, które przez eony trwały w jednej postaci. Do dziś da się je znaleźć w niektórych miejscach, gdzie warunki otoczenia nie wymusiły żadnych przeobrażeń.

Warto też pamiętać, że i same rekonstrukcje są niedoskonałe i niekompletne, a naukowcy wciąż mogą zafundować nam wiele niespodzianek w dziedzinie odkryć, a nawet zmian w ich interpretacji. Fortey przypomina na przykład, jak powoli i nie bez oporów kształtowała się koncepcja wędrówki kontynentów czy teoria końca dominacji gadów na Ziemi z powodu meteorytu. Ba - podobno wszystkie kości hominidów, na których opieramy naszą wiedzę o powstaniu człowieka, zmieściłyby się w jednej skrzyni!

Luk w naukowym poznaniu dziejów życia jest nadal mnóstwo. Wiele z nich trudno będzie uzupełnić, ponieważ obecnie żyjące gatunki stanowią zaledwie ułamek wariantów z przeszłości, z których większość nie dożyła do naszych czasów, a sporo z tych organizmów, zwłaszcza pozbawionych szkieletu, nie pozostawiało dowodów na swoje istnienie w postaci skamieniałości.

Kto lubi sobie podumać nad zadziwiającymi faktami i próbuje uporządkować dostępną wiedzę o świecie organicznym na najwyższym poziomie abstrakcji, będzie z tej książki bardzo zadowolony, zwłaszcza jeśli z lekcji biologii wyniósł niechęć do systematyki. Richard Fortey udowadnia, że da się ubrać naukowe ustalenia w całkiem zgrabną opowieść, dostępną dla każdego ciekawskiego, który tylko ma czas przeczytać jedno opasłe tomiszcze. Choć ja akurat chętnie skróciłbym je o niektóre dywagacje na korzyść nieco większej liczby faktów, polecam tę pozycję. Po szczegóły sięgnę po prostu do innych opracowań.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1469
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: