Dodany: 09.05.2007 01:42|Autor: KiLLi4N

Groza życia


Lovecrafta odkryłem w dzieciństwie i od czasu lektury "Zewu Cthulhu" świat już nigdy nie był taki sam. Choć Samotnika z Providence uważa się za postać kultową, a jego książki i mitologia Cthulhu stanowią inspirację muzyków i twórców gier komputerowych, sam Lovecraft wciąż jest postacią mało znaną szerszemu gronu odbiorców. Na polskim rynku właśnie pojawiła się ksiażka (a właściwie dłuższy esej) Michela Houellebecqa, która, mam nadzieję, wielu czytelnikom przybliży sylwetkę twórcy Necronomiconu i Wielkich Przedwiecznych.

Zanim przyjdzie nam zagłębić się w esej Houellebecqa, przywita nas bardzo zgrabnie i ciekawie napisany wstęp Stephena Kinga pod tytułem "Poduszka Lovecrafta", w którym współczesny mistrz grozy wspomina swoje przeżycia z mitologią Cthulhu. Następnie pokrótce omawia zagadnienia eseju, opowiada co nieco o uczniach Lovecrafta i pisze o literaturze grozy jako o gatunku. Zastanawia się, czy istnieją pomysły zbyt straszne nawet dla przedstawicieli tego nurtu i odpowiada twierdząco; jako dowód przytacza swój pomysł na opowiadanie, którego nigdy nie odważył się napisać, chodzi właśnie o "Poduszkę Lovecrafta".

Kolejne strony należą już do Houellebecqa. Pokrótce objaśnia nam, na czym polegała wyjątkowość prozy Lovecrafta, którą nazywa rytualną; pisze też o jego uczniach, często przytaczając ciekawe fragmenty listów.

Autor przeprowadza dokładną analizę twórczości Samotnika z Providence, pokazuje, jakich środków literackich używał i zarazem ujawnia przyczyny wywodzące się z osobistego życia mistrza grozy, które wpłynęły na jego styl. Houellebecq skupia się choćby na muzyce i dźwiękach, niesamowitej architekturze miejsc i podziemi, która swoje źródła czerpie bezpośrednio ze snów Lovecrafta.

Zaprzeczenie życia i świata odnajdujemy u Lovecrafta na każdym kroku, wynika to z jego purytańskich poglądów; autor eseju prowadzi ciekawe rozważania na temat braku wątków erotycznego i finansowego w twórczości mistrza, jako tych, które nie pasują zupełnie do jego estetyki. Dalej następuje analiza stereotypowych głównych bohaterów wszystkich opowiadań grozy. Za każdym razem główna rola przypada komuś, kto przypomina w pewnym stopniu samego Lovecrafta, jednakże rys psychologiczny i historyczny postaci jest bardzo powierzchowny, sam bohater jest nieważny, ważne jest natomiast to, co widzi, czego doświadcza i czego poszukuje. Wiedza odgrywa ogromną rolę w opowiadaniach Lovecrafta, ale zawsze prowadzi do odkrycia większego zła. Houellebecq podkreśla, że Samotnik z Providence był pierwszym pisarzem, który w prozie zaczął używać specjalistycznej terminologii naukowej, która miała tworzyć kontrast między tym, co nam znane, a granicą tego, co kryje się w cieniu.

Na koniec Houellebecq pisze o życiu Lovecrafta w rozdziale pod tytułem "Antybiografia". Przedstawia go jako przykład człowieka, który doskonale zmarnował życie, ukazuje nam słabo znaną stronę życia pisarza. Poznajemy kulisy małżeństwa z Sonią Haft Greene i bardzo krótki, szczęśliwy okres w jego życiu, który nieubłaganie musiał zakończyć się niepowodzeniem. Niechęć do początkowo lubianego Nowego Yorku, który stał się dla niego miejscem upokorzenia i rasizm są kolejnymi tematami, które zaskoczą niejednego fana mitologii Cthulhu.

Książka Michela Houellebecqa jest naprawdę dziełem godnym polecenia, w zasadzie jedynym jej minusem jest mała objętość (127 stron w wydaniu W.A.B. 2007), ale przecież nie wiadomo, jakie ciemne moce moglibyśmy ściągnąć na siebie, gdyby przyszło nam poznać wszystkie tajemnice największego z mistrzów grozy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3458
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: