Dodany: 10.05.2007 15:14|Autor:

Książka: Wesele Anny
Appanah Nathacha
Notę wprowadził(a): margot.

nota wydawcy


Anna jest nieślubną córką Soni. Owocem jej wielkiej młodzieńczej miłości z Matthew - poznanym w bibliotece studentem dziennikarstwa. Byli razem przez pół roku, dopóki on nie wyjechał na stypendium do Afryki. Nigdy nie dowiedział się o swoim ojcostwie. Sonia nie chciała mu przeszkadzać w realizacji jego największego marzenia, a poza tym nie wzięła jego adresu. Samotnie wychowała córkę.

Dzisiaj Anna bierze ślub. Sonia nic nie mówi, ale tak naprawdę szokuje ją i zawód zięcia - ochroniarz - i decyzja córki o braniu ślubu w wieku dwudziestu trzech lat. Do realizacji wesela młodzi wynajmują specjalną firmę. Wszystko jest zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Sonia dostaje od córki plan dnia, w którym z dokładnością co do pół godziny ma wyszczególnione, co ma robić. Rano fryzjer, potem obiad w przydrożnej oberży, potem ceremonia. Sonia robi sobie przyrzeczenie, że nie zboczy z wytyczonej ścieżki. Przynajmniej raz będzie taką matką, jaką jej córka zawsze chciała mieć. Od zawsze bowiem były zupełnymi przeciwieństwami. Spokojna, zajmująca się naukami ścisłymi Anna przeczytała w życiu tylko jedną książkę matki - pisarki i do tego feminizującej redaktorki pisma kobiecego. Na weselu wydarzy się coś, co zmieni relacje między nimi na zawsze.


Wspaniała, bardzo ciepła i piękna książka o wielkiej miłości matki i córki.

[Wydawnictwo Muza, 2006]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1973
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: norge 31.08.2012 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Anna jest nieślubną córką... | margot.
Beznadziejna nota wydawcy, która nie tylko niepotrzebnie streszcza całą treść książki, ale i spłyca jej wydźwięk. Dla mnie była to jedna z najlepszych powieści o macierzyństwie: niebanalna, refleksyjna, wzruszająca. Liczy sobie tylko sto kilkadziesiąt stron, ale naprawdę warto przeczytać.
Użytkownik: margines 31.08.2012 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Beznadziejna nota wydawcy... | norge
Książki nie czytałem (:(!), ale nota rzeczywiście beznadziejna - taka wersja książki w formie telegramu.
Użytkownik: misiabela 23.11.2012 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Beznadziejna nota wydawcy... | norge
A mnie to zupełnie nie przeszkodziło w odbiorze książki, bo nie te wydarzenia są tu najważniejsze, a właśnie ten refleksyjny, powolny tok myślowy matki Anny. Świetna książka choć tak niepozorna. Po raz pierwszy od dawna, całkowicie zanurzyłam się w tej narracji. Może dlatego, że sama jestem matką córki? Lektura na jeden wieczór, ale refleksje pozostają na długo. Polecam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: