Dodany: 14.05.2007 11:19|Autor: anutka
ulubiona książka z dzieciństwa - pielęgniarka na dzikim zachodzie
Może ktoś z Was pomoże mi ją odnaleźć - nie pamiętam ani tytułu, ani nazwiska autora, a w dzieciństwie przepadałam za tą książką. Pewnie mnie rozczaruje jak ją wreszcie odnajdę, ale co tam - to dla mnie proustowska magdalenka i paieska kremówka, 2w1...:)
To powieść, trochę nawet romansowa, o dzielnej pielęgniarce - emancypantce, która wybrała ten zawód wbrew woli rodziny, studiowała po kryjomu medycynę i w konsekwencji została wydziedziczona przez konserwatywnego ojca. Aby zrealizować swoje ambicje zawodowe i odpowiedzieć na głos powołania, wraz z kilkoma innymi dziewczynami wyrusza na dziki zachód i w jakimś "pikutkowie" od podstaw buduje szpital / przychodnię. Powoli zdobywa szacunek i zaufanie wieśniaków, leczy (amputuje nogi), pomaga Indianom, zakochuje się wreszcie i następuje happy end.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...