Dodany: 26.10.2011 20:18|Autor: Lilac_Wine

Czytatnik: Czytatnik bez tytu³u

2 osoby polecają ten tekst.

O stracie- "Strasznie głośno, niesamowicie blisko"


Przyglądając się książce „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” zobaczyłam na wewnętrznej stronie okładki wizerunek autora. Młoda, chłopięca twarz kontrastowała ze spodziewaną tematyką powieści. Tak już jest, że wyłączne prawo to głoszenia refleksji na tematy trudne i bolesne skłonni jesteśmy przyznawać starcom z długimi siwymi brodami. Podobnie i ja pomyślałam: przecież on jest w moim wieku, albo może nawet i młodszy. Co taki młody facet może mieć do powiedzenia o wydarzeniach z 11 września… Z tym wiekiem Johnatana Safrana Foera znacznie się przeliczyłam, co stwierdziłam po zapoznaniu się z notka biograficzną. Cóż… w moim wieku decydowanie nie jest, ale do weteranów pióra również nie należy ( rocznik 1977). W czasie zamachów na WTC 23 lata. Wystarczająco wiele by zrozumieć, przeżyć, przemyśleć, opisać.

Śmierć to zjawisko, które powtarza się od zarania dziejów, codziennie w wielkim natężeniu, jednak gdy dotyka nas osobiście stajemy i pytamy się „jak to się mogło stać? Dlaczego?”. Przerasta nas, wymyka się racjonalnym tłumaczeniom, nie możemy jej pojąć. I pomyśleć, że tak reagują dorośli, mało tego, nawet ludzie w podeszłym wieku. A dziecko? Oskar Schell jest chłopcem, którego ojciec zginał podczas zamachów z 11 września w jednej z wież. Oskar w tajemnicy przed matką drapie się do krwi. Jest młodym ciekawym świata naukowcem- amatorem, jednak nie może zrozumieć śmierci ukochanego ojca, która nie da się wytłumaczyć jak gwiazdy na niebie czy zachowania słoni.

Oskar ukrywa przed matką i babcią, że w dzień zamachu ojciec dzwonił do domu tuż przed śmiercią, a on nie odebrał telefonu. To opowieść o miłości dziecka do ojca, tak silnej, że w obawie przed jej utratą, nie chce zmierzyć się z prawdą. Te niewypowiedziane przez telefon słowa wiszą nad życiem chłopca, tak samo jak pusta trumna taty symbolizująca brak pożegnania. Oskar wyrusza w wędrówkę po Nowym Jorku rozwiązując, w swoim mniemaniu, zagadkę pozostawioną przez ojca. Mamy tu więc do czynienia z motywem homo viator- człowiek w podróży. Jak zapewne wszystkim nam wpojono do głów w szkole nie chodzi tu jedynie o wędrówkę w sensie dosłownym. W przypadku Oskara podróż ta stanie się jego pożegnaniem z ojcem, kończąc tym samym pewien etap okresu żałoby chłopca.

Autor bardzo sugestywnie przedstawia obraz życia człowieka po stracie. Nic nie jest chyba w stanie bardziej zaboleć niż utrata czegoś, co było nam dane zaznać. Jest to też opowieść o tym, że w zdarzeniach które nas spotykają na próżno doszukiwać się logiki. Po prostu jej nie ma. Posługując się słowami autora „ Co mniej zasługiwało na to by ostać zniszczone” niż dwie niewinne dziewczyny, siostry ufające, że życie przyniesie im coś dobrego, szeptające sobie sekrety przed zaśnięciem, czy zażyłość ojca i syna, zbyt młodego by pojąć ogrom straty, ale wyczuwającego go intuicyjnie. Naszym życiem nie rządzi więc żadna wyższa logika, dobre może być kruche i zniszczone a złe może trwać niezagrożone. Skoro tak, jaki sens ma zbudowana hierarchia wartości? Pytanie to może być w istocie pytaniem o istnienie Boga rozumianego, jako pewna prawidłowość rządząca światem, strażnik wartości.

Trudno wytłumaczyć bowiem jak Bóg, o ile istnieje, mógł dopuścić do wydarzeń takich jak przytoczone w powieści bombardowanie Drezna, zrzucenie bomby na Hiroszimę, czy w końcu zamach na WTC. Jaki cel autor chciał osiągnąć zestawiając ze sobą te wydarzenia? Może to zestawienie najbardziej bezsensownych tragedii w najnowszej historii, może autor porównuje ogrom strat poniesionych w wyniku II WŚ do tragedii z września, kiedy to zaczęła się kolejna światowa wojna- wojna z terroryzmem. Przy tej okazji warto napomknąć, że Foer jest z pochodzenia polskim Żydem, w swojej książce skupia się na życiu niemieckich imigrantów, z których jeden ginie w zamachu na WTC. Nie sądzę jednak by autor dawał wyraz w powieści jakiemuś osobistemu aktowi oczyszczenia, wybaczenia, katharsis, czy może nawet zemsty. Chyba jest już na to za młody.

„Śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to statystyka”. Niestety, tak dziś postrzegamy świat. Zdecydowane NIE mówi temu Foer. Śmierć 2752 jednostek w atakach na World Trade Center to 2752 wielkich- małych tragedii, z których każda zasługuje na uwagę. Mówiąc ogólnie śmierć pozostaje wciąż tematem tabu. Czyż nie powinniśmy się nad nią pochylić? Przyjdzie przecież dzień, w którym poczujemy jej istnienie „strasznie głośno i niesamowicie blisko”.
Strasznie głośno, niesamowicie blisko (Foer Jonathan Safran)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1007
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: