Dodany: 09.06.2007 16:33|Autor: Beles

Rewolwerowiec I


Klasycznie. Można by powiedzieć, że jak zwykle. Rewolwerowiec goni człowieka w czerni, dobry podąża za złym, a biały ściga czarnego. Tyle że nie do końca. Rewolwerowiec wcale nie jest taki biały, jak mogłoby nam się wydawać. Bo czy można nazwać dobrym człowieka, który wymordował całe miasteczko? No właśnie. A jednak czytelnik nie widzi w nim chodzącego zła - przeciwnie, rewolwerowiec jest postacią pozytywną, i nie pałamy do niego niechęcią. Coś jak "Brudny" Harry Callahan (zarówno Callahan, jak i Eastwood będą nam jeszcze kiedyś potrzebni). Szczególnie że nasz człowiek w czerni potrafi wskrzeszać ludzi - która to umiejętność nie jest postrzegana jako zła. Paradoks, zresztą nie ostatni u Kinga. Cała fabuła oscyluje wokół tego pościgu. Oczywiście, wszystko w postapokaliptycznym klimacie - a jakże.

Nie jest dobrze, że taka książka otwiera taką sagę. Czytelnik rozpoczynający przygodę z Rolandem i jego światem może się bardzo łatwo zniechęcić i rzucić cały interes w diabły. Sam chciałem (Boże, przebacz) i o mało nie skończyłem fascynującego maratonu w przedbiegach. Przy pierwszym podejściu do "Rolanda" książka nie zachęca niczym szczególnym. Jednakże po przeczytaniu kilku kolejnych części i powrocie do pierwszej sami zdziwicie się, jak mogliście nie dostrzec TEGO klimatu, TYCH alegorii i zapowiedzi TAKIEJ akcji.

Polecam. Przebrnijcie, przebijcie się przez tę książkę, dogońcie człowieka w czerni - a nie pożałujecie. Wasze drzwi czekają, czytelnicy ;).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4290
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: