Użytkownik: Szeba 05.06.2015 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyobraź sobie, że życzysz... | Lwiica Mimo że w książce to nie Jeremy strzela a jedynie unosi się nad wszystkim jego zły duch w postaci napomknień w rozmowach, to i tak skojarzenia są oczywiste - z "Jeremy spoke in class today". Autorka postanowiła na dokładkę wykorzystać jako motto cytat z utworu innego amerykańskiego zespołu, pewnie bliższemu współczesnym nastolatkom, niż jakieś dwudziestoletnie starocie, czyli starsze od bohaterów i czytelników docelowych powieści. Ok, zrozumiałam manewr i dlatego też w ogóle łagodniej podeszłam do oceny książki.

Widzimy szkolny światek w typowej? amerykańskiej rzeczywistości z perspektywy wyrzutka, a dokładnie dziewczyny wyrzutka wyrzutka i dziewczyny masowego szkolnego mordercy. A potem towarzyszymy dziewczynie Jeremiego wyjść z tego. Jakoś.

Dla mnie książka jest trochę za płytka, zbyt powierzchowna, bardziej fabularna, niż psychologiczna, co bym wolała i jak wydaje mi się byłoby lepszą realizacją tego całkiem niezłego pomysłu na poważną powieść dla młodzieży, ale może czasem lepsza jest prostota, byle dobrze i sprawnie skonstruowana, trafiająca precyzyjnie choć w jeden cel?
Książka porusza ważny temat, w przystępny sposób, unika moralizowania i - co wg mnie bardzo istotne - niebezpiecznego dołowania (choć do trochę amerykańskiego happyendu też można by się przyczepić).

Polecam, polecam również inne książki wydane w tej serii, dorosłym także - warto przeczytać.

Użytkownik: Szeba 05.06.2015 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo że w książce to nie ... | Szeba Ehm, spory "skrót" - towarzyszymy jej, kiedy próbuje wyjść z tego.