Dodany: 06.01.2012 23:04|Autor: magentaa
Nic nowego pod słońcem
Eh, Trochę się rozczarowałam. Kontrowersyjna okładka i recenzja na jej 4 stronie wskazywały na zabawne, odważne dzieło o lekkiej nucie feministycznej a to takie zwykłe czytadło z wątkami do przewidzenia. Zaczęło się energicznie i obiecująco, a rozwinęło i zakończyło, no, jak w każdej tego typu książce.
Pozytywne wątki? Historia restauracji i jej klęski, w obliczu, której właściciel ma postawę optymistyczną, że spróbował czegoś nowego, doświadczył i będzie szukać czegoś innego i to co było było fajne, ale trzeba iść dalej i zamknąć drzwi, które się nijak nie otwierają na oścież.
Ale czytało się miło.