Dodany: 09.07.2007 23:08|Autor: kasia z lęborka

Słabizna


Całość monologu narratorki, w który miejscami włączona jest rozmowa z innymi ludźmi (inne kobiety, partner), sprowadza się do jednej bolączki: duży brzuch, nieakceptowany przez właścicielkę, który skupia całą jej uwagę. Czy narratorka nie ma innych problemów? Czy też ja nie posiadam takiej zdolności pojmowania psychicznego dyskomfortu wywołanego niezadowoleniem z własnego wyglądu?

Książka jest prawdopodobnie napisana z myślą o pomocy kobietom w procesie akceptacji własnego ciała, bo przecież brzuch jest tutaj przykładową częścią składową kobiecego wyglądu mogącą wywoływać jej niechęć do siebie samej. Jednak widzę w tej wypowiedzi nikły potencjał oddziaływania terapeutycznego.

Możliwe, że innym celem autorki było zwrócenie uwagi czytelników na codzienny problem, z jakim borykają się ponoć kobiety na całym świecie, aczkolwiek jego wielość, moim zdaniem, uległa w prezentacji autorki nadmiernej globalizacji właśnie.

To przykre, ale autorka "Dobrego ciała" rozczarowała mnie. Dawno nie czytałam tak słabej książki; sam problem w niej ukazany jest niewątpliwie istotny, jednak został przez autorkę - moim zdaniem - przedstawiony w nieodpowiedni sposób.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1767
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: