Powiem krótko, trzecia część komiksu jest na poziomie poprzednich. Mało tego, wprowadza nowe wątki po powrocie Ka-tet z Hembry. Coś, czego nie było w książkach albo było tylko wspomniane.

Roland zatrzymał Grapefruit dla siebie i zapomniał oblicza swojego ojca. Spoglądając w jego różowy blask widzi straszne sceny, dopiero mające się wydarzyć. Odciął się od przyjaciół, którzy mają powody do świętowania, jednak gryzie ich troska o Rolanda. Cała trójka coraz bardziej czuje, że nad ich głowami zbierają się czarne chmury, a do tego jeszcze tytułowa ZDRADA.

Z trzech do tej pory wydanych tomów "Zdrada" jest najkrótsza, nie znaczy to, że gorsza. Uważam, że historia jest dobrze przedstawiona, zawiera nowe, nieznane dotąd szczegóły z życia Rewolwerowców, dręczące ich obawy i czekające ich kłopoty. Osobiście chciałbym jeszcze i jeszcze, ale niestety trzeba czekać na kolejne części. Od pierwszego tomu łatwo jest zatonąć w świecie wykreowanym przez Stephena Kinga. Moim zdaniem, jest to dobry wstęp do całej sagi. Jeszcze co do samej trzeciej odsłony komiksu: podtrzymuje napięcie i czasami miałem chęć krzyknąć do bohaterów "Uważajcie! Tam czai się zło!" albo "Nie róbcie tego!", co pokazuje, jak łatwo jest "wpaść" w całą historię. Grafika nadal na tym samym poziomie, ciężka i mroczna.

Polecam nie tylko fanom "Mrocznej Wieży", ale również każdemu, kto chce poznać dobrą historię w dobrej oprawie.

4,5/6.