Dodany: 05.03.2012 21:30|Autor: anek7

Czytatnik: Lektury wiejskiej nauczycielki

5 osób poleca ten tekst.

Kraków w marcu


Przez większość życia Massolit kojarzył mi się wyłącznie z "Mistrzem i Małgorzatą" Bułhakowa. Jednak od wczoraj (4 marca 2012, niedziela) mam jeszcze jedno bardzo sympatyczne skojarzenie z tą nazwą - aczkolwiek również książkowe.
Krakowski Massolit jest to (połączona z kawiarnią) księgarnia anglojęzyczna usytuowana przy ulicy Felicjanek 4 - przy okazji napiszę, że o przysłowiowy rzut beretem, w kamienicy pod numerem 10 mieszkał w czasie wojny Karol Wojtyła, a sama kamienica opisana jest w książeczce dla dzieciaków Felicjanek 10 (Dębski Łukasz).

Ale do rzeczy:

Wczoraj w Massolicie odbyło się kolejne biblionetkowe spotkanie. Było nas Krakusów (mniej lub bardziej zadomowionych) 12 osób oraz gość ze Śląska w osobie Olimpii. I znów będzie dygresja (jeszcze trochę i wyjdzie mi poemat, znaczy się czytatka dygresyjna...) - poprzednio było nas sześcioro, teraz trzynaścioro i jak będziemy pączkować w takim tempie, to za parę miesięcy trzeba będzie halę Korony wynająć;)

Spotkanie zaszczycili swoją obecnością:
Olimpia
Misiak i Lutek w charakterze straży przybocznej Olimpii
Natii - organizatorka całego zamieszania
Jurczak
Lenia
Firmin
Melusińska
Tynulec
Ka Ha (teraz myślę, że było nas w sumie czternaście, bo Kasia w dwóch osobach;))
Sherlock
Ania - jeszcze nie biblionetkowiczka, ale sieci zostały zarzucone
oraz pisząca te słowa - anek7.

Żeby się później nie rozpraszać zadbaliśmy o aprowizację - i tak możemy polecić serwowaną w lokalu zupę (chyba marchewkową...), ciasteczko brownie, kawę i herbatę, natomiast (polegając na opinii Olimpii) raczej odradzamy sok wiśniowy.
Po przemeblowaniu lokalu (trzeba było zsunąć stoliki) zasiedliśmy nad filiżankami i... No cóż mogliśmy zrobić? Wyjęliśmy książki i Jurczak z pełnym poświęceniem zbudowała z nich stos (no, właściwie to replikę krzywej wieży w Pizie), który szybko został ozdjęciowany, bo istniało realne zagrożenie katastrofy budowlanej.
Wieża została szczęśliwie rozebrana na mniejsze segmenty i rozpoczęło się przeglądanie, pożyczanie książek, oddawanie tych pożyczonych w ubiegłym miesiącu, układanie listy kolejkowej do książek atrakcyjnych dla więcej niż jednej osoby - czyli normalny w takiej sytuacji ogólny rozgardiasz. Przy okazji zaobserwowaliśmy takie zjawisko - Misiak i Firmin (pomimo, że siedzieliśmy wszyscy przy jednym stole) nie komunikowali się w sposób werbalny a poprzez pisane na karteczkach maile... My jesteśmy chyba bardziej skomputeryzowani niż nam się wydaje, że jesteśmy;)

A jak już daliśmy spokój leżącym na stole książkom to rozmawialiśmy o:

- Haruki Murakamim - Lutek nie jest do niego przekonany, a opowieść Misiaka o przesłaniu "Przygody z owcą" (w sensie, że bohater wyobraża sobie, że jest owcą) jakoś nie wpłynęła na jego nastawienie do japońskiego pisarza;

- spotkaniu ogólnopolskim (jeszcze długo trzeba czekać...);

- o pożyczkach książkowych, puchnących schowkach i uginających się półkach;

- meblach Misiakolutków - brak miejsca na półkach, konieczność zakupu nowego regału, brak w sprzedaży regałów w stylu prezentowanym przez meble będące już w domu - nasza rada: kupić w miarę podobny kolorystycznie lub stylistycznie i wstawić pomiędzy te dwa jednakowe;

- rozmowach z pisarzami w okienku - Misiak wyjawił plany na najbliższe spotkania, a my zrewanżowaliśmy się propozycjami następnych twórców do rozmów (bliskich misiakowemu serduszku);

- wydawnictwach i coraz niższym poziomie edytorskim wydawanych książek (nie chodzi o okładki tylko o błędy stylistyczne, gramatyczne i, co najgorsze, ortograficzne, które coraz częściej pojawiają się w wydawanych pozycjach);

- studiach, bo kilkoro z nas jest na tym etapie życiowym;

- ocenach wystawianych w B-NETce i czym może grozić niska ocena powszechnie uznanych dzieł;

- niesamowitych zdolnościach dedukcyjnych Sherlocka - Poszukuję autora i info. skąd pochodzi podany fragment! bardzo prosze o pomoc!!!! ważne

- jeszcze wielu innych sprawach;)

W miłym towarzystwie czas płynie szybko i trzeba było się niestety żegnać. Pozostaje teraz czekać na kolejne spotkanie i mieć nadzieję, że jeszcze jacyś krakowiacy i krakowianki się ujawnią. A ponieważ Misiak i Lutek obiecali nam kolejnych gości z Górnego Śląska, to możemy sobie jeszcze pogdybać, kogo z osób znanych ze zdjęć uda się zobaczyć na żywo:)

A przy okazji zdjęć - tu jest link do relacji ze spotkania https://picasaweb.google.com/101877767624361433769​/SpotkanieKrakowskie4032012?authkey=Gv1sRgCJ_1-bSKv86NqQE i uczciwie ostrzegam, że moja gęba też tam straszy, bo zdjęcia robiły oprócz mnie Natii i Tynulec. Więc osoby o słabszych nerwach niech może sobie te zdjęcia za dnia oglądają...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3743
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Natii 05.03.2012 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Chyba zostaniesz naszym dyżurnym kronikarzem, tak fajnie relacjonujesz. :-)
Użytkownik: tynulec 05.03.2012 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Aniu, genialne podsumowanie wczorajszego spotkania:)! Znowu się śmieję, czytając o problemach Misiakolutków i o tym kogo by tu można gościć w okienku z autorem i dlaczego;)
Użytkownik: misiak297 05.03.2012 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Świetna relacja! Uśmiałem się, że hej:D
Użytkownik: Marylek 06.03.2012 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
"poprzednio było nas sześcioro, teraz trzynaścioro i jak będziemy pączkować w takim tempie to za parę miesięcy trzeba będzie halę Korony wynająć;) "

No, u nas, w grupie śląskiej, tak się właśnie dzieje, pączkujemy, bardzo to jest przyjemne... :-D
Użytkownik: lutek01 06.03.2012 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Gratuluję dobrej relacji. Spotkanie było urocze i wszystkim dziękuję za miłe towarzystwo.
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 06.03.2012 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Bardzo dziękuję za spotkanie i za przemiłe towarzystwo. Lubię wszystkie nasze spotkania biblionetkowe, obojętnie czy w Krakowie, Katowicach, czy Wrocławiu.
Użytkownik: Lenia 06.03.2012 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Mnie też się podobało na spotkaniu i cieszę się, że zobaczyłam trochu Bnetkowiczów na żywo. :) Massolit też mi się podobał, a jak kiedyś będę bogata, to tam przyjdę i im zlikwiduję tę półkę pełną Vonneguta!
Użytkownik: Sherlock 07.03.2012 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez większość życia Mas... | anek7
Znakomita relacja! Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tym fantastycznym spotkaniu! Wszystkim Wam dziękuję za to, że spędziłem ten czas w tak miłym i oczytanym towarzystwie!
Użytkownik: MELCIA 10.03.2012 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Znakomita relacja! Cieszę... | Sherlock
I ja dziękuję, bardzo było miło! Ciągle jeszcze się śmieję na wspomnienie odkrytej w sobie owcy :D Chyba aż sięgnę po Murakamiego (jeden z ulubionych autorów mojej Mamy).
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: