Hitler, Stalin, Mussolini… to tylko niektóre z nazwisk pojawiających się w książce Diane Ducret „Kobiety dyktatorów”. Nazwiska, które budzą okropne skojarzenia. Myśląc o nich mamy przed oczami strasznych, bezwzględnych zbrodniarzy, którzy dopuszczali się ludobójstwa, terroru, aby realizować własne ambicje, wykorzystywali innych ludzi. Trudno wyobrazić sobie, że mieli prywatne życie, że pod maską okrutnika istnieje człowiek o zwyczajnych odruchach i uczuciach, który zakochuje się, współczuje, ma rodzinę, dzieci…

Kobiety z otoczenia wielkich totalitarnych władców nie były jedynie gospodyniami domowymi, czasem miały wpływ na najważniejsze decyzje podejmowane przez ich partnerów, w niektórych przypadkach wielcy władcy właśnie kobietom zawdzięczali swoją pozycję.

Bardzo ciekawa książka, poruszająca mało znane sprawy i ujawniająca ciekawe szczegóły z życia dyktatorów.