Dodany: 02.04.2012 15:31|Autor: maktaba

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Świat się rozpada
Achebe Chinua (Achebe Albert Chinualumogu)

4 osoby polecają ten tekst.

Wszystko rozkwita, czyli renesans literatury afrykańskiej


Już od kilku lat literatura afrykańska przeżywa ogromny rozkwit. Coraz częściej autorzy pochodzący z Afryki zostają laureatami prestiżowych nagród literackich, jak chociażby ubiegłoroczna zdobywczyni Commonwealth Writers’ Prize, Aminatta Forna, czy nagrodzona Orange Prize w 2007 r. Chimamanda Ngozi Adichie. Afrykańscy pisarze co roku znajdują się w ścisłej czołówce kandydatów do Nagrody Nobla. Znane wydawnictwa, jak Random House, Penguin i Macmillan intensyfikują swoją działalność w Afryce i wznawiają klasykę literatury afrykańskiej. Natomiast dzięki takim inicjatywom jak Farafina i "Kwani?" dochodzą do głosu pisarze, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki. Ich twórczość niejednokrotnie wychodzi poza ramy geograficzne i gatunkowe. Niektóre nazwiska są już znane na arenie międzynarodowej, np. Brian Chikwava (Zimbabwe), Helon Habila (Nigeria), Maaza Mengiste (Etiopia) i Binyavanga Wainaina (Kenia), ale potencjał literacki szerzej nieznanych pisarzy afrykańskich jest znacznie większy.

Właściwie trudno sobie wyobrazić obecny renesans literatury afrykańskiej bez twórczości Chinuy Achebego. Szczególnie że minęło zaledwie pół wieku od wydania w 1958 r. jego przełomowej powieści „Things Fall Apart” („Świat się rozpada”/„Wszystko rozpada się”), uznanej za pierwszą nowoczesną powieść afrykańską i jedną z dwunastu najlepszych książek afrykańskich XX w. Wprawdzie „Ethiopia Unbound” (1911 r.) Josepha Casely-Hayforda z Ghany i „The Palm-Wine Drunkard” (1952 r.) Amosa Tutuoli (wydana w Polsce w 1983 r. jako „Smakosz wina palmowego”) zostały opublikowane znacznie wcześniej, jednak to Achebego okrzyknięto „ojcem literatury afrykańskiej”. On sam nie przepada za tym określeniem, ale nawet jeśli nie był pierwszym, to z pewnością jest najpopularniejszym pisarzem afrykańskim. Świadczą o tym chociażby obchody 50. rocznicy wydania jego powieści zorganizowane w 2008 r. w różnych częściach świata oraz imponująca liczba sprzedanych książek.

Na czym w takim razie polega fenomen Achebego? Przede wszystkim na mistrzostwie formy i języka. Achebe doskonale wplata afrykańskie tradycje literackie w nowoczesną strukturę powieściową, tworząc nowy rodzaj pisarstwa. Choć pisze po angielsku („Dano mi ten język i mam zamiar go używać”[1]), jego powieści są przesycone przysłowiami, idiomami i metaforyką zaczerpniętą z języka, tradycji i kultury Ibo.

Kunszt tego pisarza przejawia się także w treści. W swojej debiutanckiej powieści Achebe zdołał na niespełna 180 stronach nakreślić frapujący obraz życia w Nigerii przed pojawieniem się kolonizatorów oraz uchwycić kluczowy moment przemian historycznych. Lekka i nieskomplikowana proza – w charakterystyczny sposób czerpiąca z opowieści ludowych – przenosi nas w XIX-wieczny, egzotyczny świat Okonkwa i jego rodziny. Oczami mieszkańców Umuofii widzimy tragedię związaną z zanikiem tradycyjnych wartości i ładu moralnego w obliczu kolonializmu. Jednocześnie jesteśmy świadkami osobistego dramatu głównego bohatera, którego silne poczucie godności cierpi w zetknięciu z nową kulturą.

Wychowany na literaturze anglosaskiej, Achebe używa języka kolonizatora, ponieważ stał się on częścią afrykańskiego dziedzictwa kulturowego. Wyraża jednak zdecydowany sprzeciw wobec zachodniego modelu twórczości pisarskiej, która ukazuje Afrykę jako czarny, pogrążony w mroku barbarzyństwa i bestialstwa kontynent. Dlatego jego pierwsza powieść jest między innymi odpowiedzią na „Jądro ciemności” Conrada, którego Achebe nazywa skończonym rasistą[2]. Motyw Kurtza pojawia się także w drugiej części trylogii, pt. „Nie jest już łatwo” (1960).

W kolejnych powieściach: „Arrow of God” („Boża strzała”) „A Man of the People” („Czcigodny Kacyk Nanga”) , „Anthills of the Savannah” (1987), Achebe podejmuje między innymi temat korupcji oraz roli kobiet w tradycyjnym afrykańskim społeczeństwie. Urodzony w Nigerii w 1930 r. Albert Chinualumogu Achebe jest ponadto autorem książek dla dzieci, opowiadań, zbiorów poezji i esejów. Za swoją twórczość został uhonorowany wieloma nagrodami, w tym prestiżową Booker Man International Prize, i od lat jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do Nagrody Nobla. Ponad 30 uniwersytetów na całym świecie nadało mu tytuł honoris causa. Chinua Achebe to żyjąca legenda. Prawdziwa ikona i symbol Afryki.

Niestety wciąż pozostaje mało znany polskim czytelnikom. Rocznica wydania jego powieści przeszła w Polsce prawie bez echa. Co prawda rok po obchodach, w 2009 r., nakładem wydawnictwa PIW ukazał się nowy polski przekład powieści „Things Fall Apart” pt. „Wszystko rozpada się”, a niedawno wydawnictwo Zysk i S-ka wydało powieść z 1960 r. „Nie jest już łatwo”, jednak powieści „Boża strzała” i „Czcigodny Kacyk Nanga”, wydane w latach 60., nie doczekały się wznowień, a znakomita część dorobku pisarza nie jest dostępna w języku polskim.



---
[1] Chinua Achebe, „The African Writer and the English Language w Achebe”, w: „Morning Yet on Creation Day”, wyd. Heinemann, 1975, s. 62 (cytat w przekładzie własnym - Maktaba).
[2] Chinua Achebe, „An Image of Africa: Racism in Conrad's »Heart of Darkness«” - wykład wygłoszony w 1975 r. i opublikowany w: Chinua Achebe, „Hopes and Impediments: Selected Essays, 1965-1987”, wyd. Heinemann, 1988.


[Recenzję zamieściłam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5442
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: MELCIA 07.04.2012 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od kilku lat literatu... | maktaba
Być może sięgnę kiedyś po tę książkę, bo recenzja jest interesująca. Achebe jest mi znany... ze słyszenia. Mam do niego żal za nazwanie Conrada "cholernym rasistą", bo to bardzo niesprawiedliwy i ANACHRONICZNY zarzut wobec autora "Jądra ciemności". No i nie wystawia najlepszego świadectwa oskarżającemu.
Użytkownik: MELCIA 07.04.2012 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może sięgnę kiedyś po... | MELCIA
"Ląd pogrążony w barbarzyństwie". Czy ktoś wtedy (na przełomie XIX i XX w.) pisał o Afryce inaczej? Czyżby Conrad był odosobnionym "rasistą" (samo określenie jest anachronizmem, w Europie rasistów było wtedy więcej niż nie-raistów), wyrażającym się negatywnie o czarnoskórych? Na Boga, on nie krytykował ich kultury, lecz przeciwnie - atakował kolonializm w bardzo odważny jak na owe czasy sposób. Czy Achebe tego nie dostrzegł? Może sięgnę po jego książki, by znaleźć odpowiedź...
Użytkownik: visia 10.04.2012 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od kilku lat literatu... | maktaba
Polecam gorąco tę powieść wszystkim osobom, które czytały recenzję. Recenzja, chociaż trafna i umieszczająca książkę w określonym kontekście kulturowym i społecznym, pomija kwestię, jak cudowną przyjemność daje jej lektura :)Książka mnie po prostu oczarowała. Bohaterowie, mimo iż odmienni od nas, nakreśleni zostali z dużą wnikliwością psychologiczną, wydarzenia niejednokrotnie zapierają dech w piersiach. Kiedy kończymy lekturę, nasuwa się jedna prosta myśl: chcę więcej, chcę pozostać w świecie Umuofii. Książka jest zupełnie wyjątkowa.
Użytkownik: alva 10.04.2012 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od kilku lat literatu... | maktaba
No i właśnie po takich recenzjach schowek puchnie...:)
Użytkownik: tynulec 08.01.2021 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od kilku lat literatu... | maktaba
Co za doskonały początek roku! Moja pierwsza książka roku 2021 i od razu 6,0. Ta historia będzie ze mną długo.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: