Dodany: 24.07.2007 18:21|Autor: S. Hornik

W drogę! - nie wiedząc, dlaczego?


Zastanawiam się, jak wyglądałaby moja podróż do Sieny, jakie oglądałbym kamienie za oknem samochodu, autobusu, jakie słońce zachodziłoby po mojej lewej, jakie wschodziło po prawej. Kogo wziąłbym do plecaka, obok ubrań, szczoteczki do zębów, kart bankomatowych. Herberta? Miłosza? Larkina? Jaka muzyka towarzyszyłaby pokonywanym dystansom - Alchemik, Sting, Enya, Becker? Może coś cięższego? Nie wiem, fizycznie trudno mi zrealizować taki wyjazd. Jednakże dzięki wcześniej czytanemu Herbertowi byłem, mentalnie, tu i ówdzie. Grota Lascaux, Holandia, Grecja i Rzym - kolebki kulturowe Europy. Do moich "podróżników-przewodników" dołącza teraz Marek Zagańczyk ze swoją "Drogą do Sieny".

Odnajduję gdzieś pomiędzy wersami właśnie herbertowską frazę esejów, podobny ton wypowiedzi, potęgę smaku, rozmiłowanie w detalach historii opowiadanej i historii odtwarzanej dla potrzeb szkicu. Bo właśnie ten drobiazg odróżnia Zagańczyka od poety. Teksty zawarte w książce są właśnie szkicami, krótkimi reporterskimi zapiskami, blisko im do gatunku miniesejów. Trudno jest wyróżnić szkic charakterystyczny dla pióra autora. Zawsze z kimś będę go porównywał, z kimś, kto para się podobnymi opisami. Pojawia się też skojarzenie z Brodskim i jego "Dyptykiem petersburskim" (również wydanym przez Zeszyty Literackie). Chodzi przede wszystkim o podobne "odczuwanie" świata. Paralelność opisów, bardzo poetyckich, czasem zbyt poetyckich, bo gdzieś zaciera się sens, nadmiar metafor odbiera światu jakąś część rzeczywistą. Wszystko to wiąże się z kulturalnym klimatem odwiedzanych miejsc. Autor dzięki równo prowadzonej frazie dostrzega tak lekceważoną teraz "różnorodność świata", która zachęca do "uchwycenia rzeczy w jej osobnym trwaniu"*.

Jest to więc zarazem podróż myślowa i rzeczywista. Myślowa - oparta na lekturach (często wspominany Iwaszkiewicz), medytacjach, "doglądaniu" otaczających nas zmian i trwania natury, dostrzeganiu drobnostek. Rzeczywista, bo towarzysząca owej myślowej, oparta na zwiedzaniu kościołów, muzeów, galerii jako kolejnych miejsc podróży.

A jak powszechnie się przyjęło, każda podróż zaczyna się od domu. To jest jedyne takie miejsce, z którego się wychodzi i do którego zawsze się powraca. I właśnie od domku nad Bugiem zaczyna się droga do Sieny.



________
* M. Zagańczyk, "Droga do Sieny", wyd. Zeszyty Literackie, Warszawa 2005, s. 7.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1281
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: