Dodany: 28.07.2007 13:31|Autor: woalka

Kochany Walter...


"Rilla..." to moja ulubiona książka z cyklu i jedyna, nad którą płakałam rzewnymi, gorącymi łzami.

Nie znajduję w tej książce wad. Dla mnie jest po prostu wyjątkowa... Podobała mi się w niej: piękna, próżna i zmieniająca się Rilla, trudne wojenne miłości kolejnych dzieci ze Złotego Brzegu, kochana, troszczącą się o wszystko Zuzanna, wojenne dziecko - mały Jasio. Podczas lektury miałam ochotę głośno krzyczeć z rozpaczy na wieść o Walterze. Mogłabym godzinami czytać jego wzruszający list do Rilli...

Zawsze chętnie powracam do bohaterstwa młodych chłopców, którzy z takim poświęceniem, zostawiając rodziny i swoje miłości wyruszali na spotkanie z niepewnym losem, na wojnę...

Naprawdę warto.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2039
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: lalita86 14.02.2008 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rilla..." to moja ulubio... | woalka
Zgadzam się absolutnie i do końca. pierwszy raz czytałam "Rillę..." mając jakieś 15 lat i wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, jak naprawdę niewiele książek, a pochłaniam ich mnóstwo:) Teraz mam 22 lata, ale do książek o losach Ani trzeba wracać w każdym wieku.
Walter... czyż on nie był cudowny? Tacy faceci jak on mogli istnieć chyba tylko za czasów Lucy Maud Montgomery... Teraz już się takich nie spotyka. Eh!... Zalewałam się łzami gdy zginął. Żal mi było całej rodziny Blythe z Rillą na czele ale chyba jeszcze bardziej Uny, którą, jak się okazało, Wlater kochał równie mocno jak ona jego...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: