Dodany: 05.08.2007 18:54|Autor: newar

Książka: Księga Diny
Wassmo Herbjørg

1 osoba poleca ten tekst.

Bezlitosne piękno


"Księgi Diny" poszukiwałam przeszło rok, po wydaniu jej przez Muzę w 1999 roku zniknęła z rynku wydawniczego dość szybko, a przynajmniej tak mi się zdawało, gdyż przegapiłam moment jej wydania, nie wiedząc o jej istnieniu. Przypadek sprawił, że poznałam Dinę poprzez tytuł filmu, który mnie zaintrygował - i tak zaczęła się moja przygoda z panią na Reisnes. "Jam jest Dina. Która się budzi od krzyków. Uwięzły w mojej głowie. Czasami pożerają moje ciało. Obraz Hjertrund jest pęknięty. Niczym rozpłatany brzuch owcy. Jej twarz jest krzykiem, z którego wszystko pochodzi"*.

Dina intryguje i zachwyca, wywołuje niesmak, a jednocześnie rozkochuje w sobie, by po kilku stronach znowu wprawić w osłupienie i obrzydzenie. Sprzeczność uczuć i bezlitosne piękno literackich opisów, poprzedzanych cytatami z Pisma Świętego sprawiają, że jest to jedna z najpiękniejszych znanych mi powieści.

Dinę poznajemy jako dziecko, które, nieświadome własnych działań, powoduje śmierć matki. Tragiczny epizod w życiu dziewczynki zmienia nie tylko teraźniejszość Diny, ale będzie mieć decydujący wpływ także na całe jej życie. Odrzucona przez ojca Dina powoli zamienia się w małą dzikuskę. Tworzy na własny użytek swój świat, w którym króluje przede wszystkim zmarła Hjertrund oraz jej księga, jak odtąd Dina będzie nazywać Pismo Święte. Dopiero muzyka i jej nauczyciel, Lorch wyrwą Dinę z zaklętego kręgu milczenia. Wrażliwa na dźwięki wydobywające się spod palców wiolonczelisty dziewczynka odkrywa wreszcie piękno świata poprzez muzykę. Ale już teraz, jeszcze jako dziecko, Dina jest gwałtowna i nieugięta w swoich postanowieniach, już teraz przeraża ojca, który w efekcie zgadza się wydać ją za mąż za dużo starszego od niej przyjaciela rodziny, Jakuba z Reisnes. Podążając przez krótką historię tego małżeństwa, odkrywamy kolejne oblicza Diny, z których najmniej zrozumiałe jest to oglądane w dniu śmierci Jakuba. To właśnie w tym momencie po raz pierwszy czytelnik powątpiewa we własne wrażenia na jej temat, oraz w jednoznaczną opinię o tym, jakimi pobudkami kieruje się Dina...

Do świata Diny dołącza duch Jakuba. A życie na Reisnes płynie szybko, narodziny Beniamina nie zmieniają oziębłego stosunku Diny do reszty świata. Wydawałoby się, że syn wywoła w niej głębsze emocje, ale zarówno ciąża, poród, jak i macierzyństwo są dla Diny jedynie biologicznymi procesami, które przyjmuje bez zbędnych emocji, traktując syna przedmiotowo. Pozwala mu żyć obok siebie, nie wiem, czy do końca świadoma, kim dla chłopca jest. Bo oprócz tego, że matką, była dla niego też kimś w rodzaju świętej, fascynacji, ogromnej tęsknoty. Co znamienne, chłopiec nigdy nie nazwie Diny matką. A klucz do jej serca, jak się okaże, będzie miał dziwny, intrygujący Rosjanin…

Po przeczytaniu książki długo zadawałam sobie pytanie - dlaczego? Najpierw Hjertrund, choć nie można powiedzieć, że świadomie, potem Jakub, wreszcie Leo… Dlaczego Dina zadaje śmierć swoim bliskim, jest trudnym zagadnieniem. Szczególnej uwadze każdego, kto będzie czytać książkę, polecam rozmowę Diny z Lorchem, przeprowadzoną nad grobem Hjertrund. Jeżeli nie wyjaśni jej postępowania, to może chociaż naprowadzi na jej tok myślenia i to, co z niego wynikło.

Nie wiem, czy można Dinę zamknąć w jednym opisie, czy można jej charakter oddać w prostych słowach, czy można w jakikolwiek sposób wyjaśnić jej postępowanie. Tłumaczenie jej okrutnym doświadczeniem oraz późniejszym odrzuceniem przez ojca, który winił dziecko za nieszczęście, jest przesadnie płytkim podejściem do tematu. Nazywanie Diny po prostu wypaczoną - jest, według mnie, efektem powierzchownego odbioru powieści. Dina dzikość w sercu musiała mieć wrodzoną, podobnie jak kształt linii papilarnych, dzikość, waleczność i absolutne ignorowanie zarówno praw natury, jak i relacji międzyludzkich. Tylko ona potrafi wsiąść na swego konia, Szatana i przemierzyć kilometry po to jedynie, by, jak była przekonana, dać rekuzę Jakubowi. Tylko ona odważa się na absolutny sprzeciw wobec wszelkich reguł i norm, instynktownie podążając właśnie tam, dokąd wyrywa się jej serce. Ma odwagę spojrzeć skazańcowi w twarz, patrzeć na śmierć z perspektywy badacza-odkrywcy, a jednocześnie kochać zachłannie i nieprzytomnie, jak nikt inny dotąd... Nie można przejść obok niej obojętnie, niezależnie od uczuć, jakie wywoła. I czasem można usłyszeć, jak Dina ciężko chodzi w tę i z powrotem po ciemnym strychu, za towarzystwo mając tylko księżyc i duchy swoich zmarłych...

Książka piękna, sugestywna, pochłaniająca czytelnika od pierwszej strony.



---
* Herbjørg Wassmo, "Księga Diny", tłum. Ewa Partyga, wyd. Muza, 1999, str. 37.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3603
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: