Opowieść o agentach specjalnych, pracownikach CHERUB-a, dzieciach między dziesiątym a siedemnastym rokiem życia.

James Adams razem ze swoimi przyjaciółmi - Kerry i Kyle'm, a także piękną Nicole mają rozbić największy w Europie gang zajmujący się rozprowadzaniem kokainy.

Dzieciaki, które ledwo skończyły 13 lat, całują się, próbują narkotyków i gustują w piwie. Są też w stanie zabijać, a potem mówić "Nie wierzę, że zabiłem człowieka". Tyle że czytelnik nie dowie się, jakie są odczucia bohatera. No, chyba że w sprawach sercowych, bo jeśli o te chodzi, to w książce dla nich miejsca nie zabrkało.

Książka, czy może pomysł na książkę jest niewątpliwie ciekawy. Sam "Kurier" byłby ciekawszy, gdyby główny bohater był choć dwa lata starszy i gdyby czytelnik wiedział, czy James cokolwiek czuje. Bo prócz rozmów o miłości, mało tam tego, co chłopak myśli.

Nie powiem, że książka rewelacyjna, bo bym skłamała. Ale czasu, który przy niej spędziłam, na pewno nie żałuję. A to już coś.