Mąż Abby, Rich, ulega wypadkowi, w wyniku którego doznaje urazu mózgu i już nigdy nie będzie dawnym Richem. To wydarzenie wszystko zmienia w życiu niemłodej już bohaterki. Abby znajduje się w sytuacji, kiedy trzeba odrzucić przeszłość, nie myśleć o przyszłości, a żyć chwilą obecną. Przyjmuje męża takim, jakim jest teraz.

Książka jest opisem pięciu lat życia Abby od wypadku męża – życia mimo wszystko mającego sens i swój urok – zawierającym jej myśli, uczucia i ukazującym upodobania, przeplatanym wspomnieniami, przedstawiającym spotkania z chorym mężem, nakreślającym więź Abby z jej psami.

Abby i jej psy... Kiedy teraz myślę o tej książce, przed oczami staje mi obraz Abby zasypiającej razem "ze swoim stadem". To właśnie on utkwił najbardziej w mojej pamięci i już nieodłącznie będzie kojarzył mi się z "Życiem na trzy psy", a także z samą autorką. Bo jest to opowieść o psach, a raczej o relacjach psów z człowiekiem i człowieka z psami, bardziej niż mogłoby się wydawać w pierwszej chwili.

Gdyby ktoś zapytał mnie, co czuję w stosunku do Abby, nie będzie to ani litość ani podziw, lecz przeogromna sympatia.


[Recenzję zamieściłam także na stronie merlin.pl]