Małe miasteczko przypomina rodzinę. Czasami jest to pozornie zwyczajna, spokojna, "normalna" rodzina. Jednak wewnątrz kryje swoje tajemnice... W środku nie zawsze jest tak spokojnie, "normalnie" i zwyczajnie. Do czego prowadzi obsesyjna chęć posiadania? Niepohamowana żądza zaspokojenia swoich pragnień? Warto mieć marzenia, ale czy warto za wszelką cenę starać się je zrealizować? Czy warto przywiązywać się do rzeczy lub zjawisk w złudzeniu ich trwałości, niezmienności i nieprzemijalności? W złudzeniu osiągnięcia trwałego szczęścia (które jednak nie może być trwałe, skoro boimy się je utracić)? Do czego jest w stanie doprowadzić niewielka zadra? Co może spowodować zbyt silne ego, które czuje się zagrożone? Czy drobna złośliwość może spowodować lawinę nienawiści?

King ponownie powołuje do życia demona, który wydaje się pochodzić ze świata zewnętrznego. Tak naprawdę demony rodzą się w nas, w naszym umyśle. Stwarza je nasze iluzoryczne, umowne ego. To właśnie ego myśli, że jest odrębne, niezależne, oddzielone od innych. Idzie za tym poczucie zagrożenia własnego JA, które jest tylko iluzją stworzoną z nagromadzonych w umyśle wrażeń i doświadczeń. A przecież wszystko jest ze sobą powiązane. Wszystko ma wpływ na wszystko. Każda chwila jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem.


[Opinię zamieściłem również na moim blogu]