Dodany: 13.06.2012 17:34|Autor: trixy

Filmowe życie


Chcesz poznać Einsteina? Nie musisz szukać wehikułu czasu. Wystarczy, że weźmiesz do ręki „Moją autobiografię” Charlesa Chaplina, a będziesz miał okazję nie tylko poznać twórcę teorii względności, lecz także przez moment poprzyglądać się Hearstowi, Picassowi, Mary Pickford i wielu, wielu innym sławnym postaciom pierwszej połowy XX wieku.

„Moja autobiografia” to historia Charlesa Chaplina, którą tylko on mógł czytelnikowi tak dobrze przedstawić. Tylko Chaplin wie, jak czuł się, kiedy po raz pierwszy stanął na scenie, a jak, kiedy płynął podbić Amerykę. Pierwszoosobowa narracja sprawia, iż czytelnik wie, że ma przed sobą prawdziwą historię, w której być może niektóre fakty zostały przemilczane, ale jeśli tak, to przecież autor, jak każdy z nas, ma prawo do odrobiny prywatności.

Książka Chaplina to historia chłopca, który wiele przeżył, ale po drodze odkrył w sobie komediowy talent, a ten, rozwijany, pozwolił mu bardzo dużo osiągnąć. Mimo iż życie Charlesa nie było lekkie, przez pewien czas jako dziecko mieszkał nawet w przytułku z matką i bratem i już od najmłodszych lat musiał wspierać finansowo swoją chorą matkę, np. występując w objazdowym zespole dziecięcym, nigdy się nie poddał i w głębi duszy zawsze wiedział, że pisany jest mu sukces. Kiedy wraz z zespołem teatralnym, do którego należał w Londynie, wyjechał na występy do Ameryki, zobaczył kraj zafascynowany początkami filmu. Jedna z wytwórni zaprosiła Chaplina do udziału w swoich produkcjach. To tam Charles wymyślił znaną nam dzisiaj postać, czyli niewysokiego człowieka z wąsem w za dużym fraku, z laseczką, w meloniku i w wielkich butach. To tam również zaczęła się jego kariera jako producenta filmów, w których grał główną rolę. W końcu to tam Chaplin musiał zmierzyć się z trudną sytuacją, w jakiej się znalazł, kiedy nieme filmy zaczęły być zastępowane filmami dźwiękowymi. Wszystko to sprawia, że „Moją autobiografię” można potraktować jako dobrą książkę o historii kina, którą z pewnością jest, ale, moim zdaniem, jest również historią braterskiej miłości. Charles i jego brat Sydney od najmłodszych lat się wspierali i przez cały czas byli sobie bliscy. Zawsze jeden mógł liczyć na drugiego. Byli nie tylko braćmi, ale również najlepszymi przyjaciółmi, dzięki czemu książka jest świadectwem czasów, kiedy więzy krwi były najważniejsze i nikomu do głowy nie przyszło, że o rodzinę można się nie troszczyć. To jest chyba w tej książce najbardziej wzruszające.

Charles Chaplin napisał swoją biografię, kiedy na dobre opuścił już Amerykę, po tym, jak m.in. został oskarżony o działalność „antyamerykańską” i wraz z żoną Ooną i ośmiorgiem dzieci osiedlił się w Szwajcarii. Jest to opowieść człowieka, który wiele przeszedł, ale, jak sam pisze, świat dał mu to, co najlepsze i niewiele najgorszego.

Polecam „Moją autobiografię” wszystkim, którzy - tak jak Charles Chaplin - mimo przeciwności losu cały czas potrafią cieszyć się życiem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 946
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: