Dodany: 12.08.2007 14:11|Autor: dansemacabre

ciężar książek przy przeprowadzce


Postanowiłem pisać czytatki. I pierwsza będzie o tym, jakim to sporym ciężarem w dosłownym znaczeniu słowa, stają się książki podczas przeprowadzki i jaki to ciężar spoczywa na tym, kto musi zdecydować, czy wszystkie swoje książki przenosić w nowe miejsce, czy też jakieś oddać/ sprzedać/ w jakikolwiek sposób się ich pozbyć.
Wisi nade mną widmo przeprowadzki. Przyznajmy szczerze, chyba nikt nie lubi się przeprowadzać. Ale taka przeprowadzka ma jeden zasadniczy plus: można uważnie przyjrzeć się temu, co się ma i zastanowić, czy to wszystko jest potrzebne do szczęścia. Człowiek obrasta w rzeczy. Niektórzy w coraz to nowe sprzęty RTV i AGD, a niektórzy obrastają w książki. I teraz, przeglądając półki, zauważam iż część woluminów jest mi zupełnie niepotrzebna, że pewnie nigdy do nich nie zajrzę, że będą jedynie dodatkowym balastem przy przenosinach do nowego lokum. Ale tu pojawia się problem: jakie kryterium przyjąć w ewentualnym pozbywaniu się tych tytułów, bez których wyobrażam sobie dalsze życie w nowym mieszkanku? I czy jakaś zakurzona książka z lat 70. nie jest już warta tego, aby nadal być na mojej półce? A może to nowsza literatura niepotrzebnie zajmuje na niej miejsce? I może tak naprawdę kocham cały ten balast, który będę musiał przenosić i nie chcę się pozbywać ani jednej książki?
Wiem, że znajdą się tacy, którzy zaopiekują się książkami, jakich nie chcę. Takimi, które będą uwierać przy przeprowadzce. Ale czy ja tak naprawdę chcę się z którąkolwiek rozstać? I co jest tak niezwykłego w tym pragnieniu posiadania książek, jakie każe mi jednak odkładać kolejny tytuł na półkę i z uśmiechem myśleć: jednak wezmę Cię ze sobą?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3944
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Kalakirya 12.08.2007 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłem pisać czytat... | dansemacabre
Co prawda ja się nie przeprowadzam ale czuję czasem ten balast, gdy patrzę na książki moich rodziców znajdujące się na moim regale. Strasznie się czuje już z samą myślą - o ranyyy, tą książkę może wyrzucę - przecież jest stara i zapewne mnie nie zainteresuje. Nie wiem co zrobiłabym, gdybym się przeprowadzała albo gdybym musiała pozbyć się części z nich. Np. dziś znalazłam jakiś stary przewodnik beskidzki. Pierwsza myśl - wyzrucić go, bo po co ma mi zajmować miejsce taka stara książka. Odłożyłam. Sama nie wiem czemu. Ale jest więcej takich książek, których bym się czasem pozbyła (a nie mam na to siły) a są i takie, których mi żal się pozbywać. Czasem ta myśl płynie po prostu od środka, dyktowana sentymentem. Sama nie wiem czemu tak jest. Instynkt macierzyński do książek? :D Możliwe.
Użytkownik: dansemacabre 13.08.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda ja się nie prze... | Kalakirya
To u mnie ojcowski? :D
Użytkownik: Kalakirya 13.08.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To u mnie ojcowski? :D | dansemacabre
Na to wygląda :D
Użytkownik: Wilku 13.08.2007 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłem pisać czytat... | dansemacabre
Obecnie jestem w trakcie przeprowadzki i od dwóch dni wożę do domu jedynie książki. Codzienne wstawanie i wynoszenie tych książęk to czysta przyjemność. Naprawdę;) Są to stare zakurzone tomiska i za bardzo nie wiemy co z nimi zrobić, więc prawdopodobnie trafią do biblioteki.
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Postanowiłem pisać czytat... | dansemacabre
Mam za sobą kilka przeprowadzek, ale tylko raz zabierałam ze sobą książki. Zrobiłam przy tej okazji katalog. Każdą książkę miałam w ręce, do kartonu szły te, które zostawały, resztę odkładałam. Poszły na Allegro (podaja wtedy jeszcze nie było). I tak mnie to wciągnęło, że potem stawałam przed półkami w poszukiwaniu kolejnych, które mogłabym wystawić. :-) Teraz mam tak z podajem. :-)

A dokąd się przeprowadzasz?
Użytkownik: dansemacabre 13.08.2007 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam za sobą kilka przepro... | verdiana
Moich kilka już poszło na Allegro i już za nimi płaczę, żałując że wydałem... Ale trzeba mieć na jakieś taxi bagażowe, prawda? :)
Mam zamiar wszystko załatwić jednym, dwoma kursami. A przed godziną zero ex librisuję Holbeinem :)
Przenoszę się w bardzo ładną okolicę, Stare Podgórze. Bardzo żałuję, że nie mam aparatu i Twojego zmysłu fotograficznego, bo niedługo mógłbym zrobić niezłą galeryjkę moich nowych okolic :)
Użytkownik: Szaraczek 13.08.2007 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Moich kilka już poszło na... | dansemacabre
Tak, do przeprowadzki trzeba mieć taxi bagażowe, lub jeździć "13-tką" z kolejnymi siatkami (i plecakiem) książek do skutku. Ja przynajmniej tę wersję ćwiczyłam. Jeszcze mam do przewiezienia m.in.27 tomów Conrada. Na razie transporty wstrzymałam do czasu zakupu regału na książki, bo półek mi brakło.
Co do sentymentu doskonale Ciebie rozumiem. Ja też nie mogę się rozstać z moimi książkami. Jestem do nich przywiązana emocjonalnie. Pożyczam tylko w dobre ręce. Czy to jest zdrowe???

Stare Podgórze to piękna dzielnica. Przynajmniej masz bliżej do Centrum.. :) :)
Użytkownik: verdiana 14.08.2007 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Moich kilka już poszło na... | dansemacabre
Jeśli masz w swojej biblioteczce wyłącznie książki, z którymi czujesz się związany i nie możesz ich oddać, to... chciałam napisać, że zazdroszczę, ale już nie zazdroszczę, bo odkąd wydałam ok. 200 książek na Allegro, też już tak mam. :-) Miano "moich" zyskują tylko te wprowadzane do katalogu, czyli te, które ABSOLUTNIE muszą zostać! :-)

Swoje książki katalogowałam, pakowałam i wywoziłam sukcesywnie przez kilka miesięcy. :-)

Pożycz od kogoś aparat, proszę! Nie masz pojęcia, jak żałuję, że kiedy mieszkałam w Krakowie, nie miałam aparatu. :(
Użytkownik: dansemacabre 14.08.2007 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli masz w swojej bibli... | verdiana
Ja nie mam czasu ani możliwości przewożenia tego wszystkiego w tak długim czasie :)
Nawet jakbym miał aparat, to zdjęcia pewnie byłyby kiepskie, bo ze mnie marny fotograf. Jak się przeprowadzę i zacznę poetycko opisywać okolicę, będziesz miała motywację, żeby nawiedzić mnie w Krakowie :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: