Dodany: 20.08.2007 17:15|Autor: Kalakirya

Walka ze snem, walka wewnętrzna.


Czytałam właśnie "Całą jaskrawość" Stachury, gdy Hypnos zesłał na me powieki sen. Odłożyłam książkę, ręce splotłam na sercu i zaczęłam iść za głosem boga snu. Jakże piękny był to głos, jakże urokliwy i hipnotyzujący. Głos zaczął jednak nabierać zupełnie innej barwy... "Nie dawaj tak rąk", "Tylko umarli śpią na plecach" - głos mojej babci zaczął docierać do mnie z oddali. Babci, która przeżyła już swoje, kobiety, która ma za sobą I i II wojnę światową. Mojej ukochanej babci. Niestety, ciało nie było w stanie uczynić już niczego. I tak balansowałam pomiędzy jawą a snem, gdy z drzemki wybudziły mnie kłębiące się myśli, wręcz napastliwe i zmuszające do działania. "Wstawaj leniu! Góra naczyń piętrzy się w zlewie." Te, oraz inne myśli dotyczące marnotrawienia czasu na sen wybudziły mnie skutecznie z tej poobiedniej drzemki. Jeszcze z ciężkimi powiekami, z ciałem i umysłem otumanionym (nie)boskim napojem Hypnosa udałam się do łazienki. Woda, zimna woda – w sam raz na początek. Następnie kuchnia, w której nastawiłam czajnik. O jakże zapragnęłam w tym właśnie momencie cudownej kawy, stawiającej na nogi, magicznego espresso wypełniającego każdą cząsteczkę ciała. Rozlewającego się każdą żyłą, docierającego do koniuszków palców pobudzającego ciepła. Niestety. Nie dane mi było zaspokoić głodu kofeinowego w ten właśnie sposób - zwykły czajnik szybko jednak zaczął wydawać z siebie dźwięki zmuszające do natychmiastowego ściągnięcia go z gazu. Tak też zrobiłam. Naczynia umyte zostały bardzo szybko. Podnosiła mnie na duchu książka, która niczym magnes przyciągała mnie z drugiego końca mieszkania. Jeszcze tylko ostatecznie się obudzić i można powrócić do czytania - jednej z rzeczy, którą kocham w życiu najbardziej. Zatem na zdrowie mole książkowe! Miłego czytania w dzisiejszym (i nie tylko) dniu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2997
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: em.ka 22.08.2007 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam właśnie "Całą ja... | Kalakirya
I Tobie również miłego czytania!

A sen jest potrzebny i zdrowy, czytałam o tym ostatnio. Poprawia pamięć i ułatwia koncentrację, co przy czytaniu jest przecież niezbędne. Także pozostaje nam tylko spać, czytać i pić kawę... (:

Dobrej nocy!
Użytkownik: misiak297 22.08.2007 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam właśnie "Całą ja... | Kalakirya
Tak kusisz taką śliczną, na poły poetycką czytatką, ale o samej książce właściwie nic nie piszesz:) Czekam na parę słów:)
Użytkownik: Kalakirya 22.08.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak kusisz taką śliczną, ... | misiak297
Drogi Misiaku :) książka naprawdę super. Oczywiście skończyłam ją czytać i jestem w trakcie pisania recenzji :) która pojawi się na moim blogu ksiązkowym. Wkleje tutaj krótki fragmencik tej recenzji, żeby Cię zaciekawić i zainteresować zarówno książką jak i zachęcić do przeczytania całej recenzji, gdy tylko ukaże się ona na blogu (zapewne jutro). Adresu szukaj na moim profilu i w innej czytatce, a oto i fragment:

Edward Stachura poeta, prozaik, pieśniarz i outsider w jednym. Uznawany za jednego z poetów wyklętych, człowiek – legenda. W latach sześćdziesiątych dwoje przyjaciół – poetów, Edward i Wincenty przyjechali pracować przy oczyszczaniu basenu w Ciechocinku. Pierwsza powieść Stachury „Cała jaskrawość” powstała właśnie w oparciu o te wydarzenia. Nie jest to jednak powieść tylko i wyłącznie opisująca życie i codzienne obowiązki bohaterów. Wszystko to jest zgrabnie przeplatane przemyśleniami i odniesieniami Stachury na temat śmierci, życia a także sensu istnienia.

Autor w tej książce m.in. nadał wszelkim czynnością i rzeczą niesamowitą uroczystość. Edward i Witek doszukiwali się także natchnienia w tym, co robili. Odnajdywali je w każdym spojrzeniu, ruchu, zamyśleniu czy oddechu. Każdy gest, smutek, radość, sen czy zmrużenie powiek było nim przepełnione. Stachura pokazał nam, że wiedząc, co nas czeka, wiedząc, że kiedyś nasze serca przestaną bić a śmierć nas odnajdzie, my zostaniemy uratowani, ponieważ kostucha zostanie z pustymi rękoma. W ten sposób możemy ją oszukać a ona będzie myślała, że ma nas w szachu. Jak pisze Stachura, w rzeczywistości zostawimy jej tylko wygasły popiół, a ona wciąż będzie myślała, że dostała to, czego oczekiwała. Nie jest pozbawione sensu takie rozumowanie, gdyż aby przeżyć życie w pełni, należy oddać mu wszystko. Należy żyć bez reszty, wypalić się do końca. Po to należy doszukiwać się sensu we wszystkim, co widzimy, czujemy i przeżywamy. Należy żyć w natchnieniu.

Narazie tyle. Zapewne coś poprawie w tym oto fragmencie. Na pewno dopiszę tutaj jeszcze co nieco, gdyż to dopiero jakaś połowa, może 2/3 całej mojej opinii. Pozdrawiam.

Emk@ - co do snu ;) Czytałam i slyszałam, że nie należy spać w ciągu dnia. Jeśli już, to można się zdrzemnąć, ale i drzemka nie może być za długa. Około 20 - 30 min. Taki krótki sen poprawi nasze samopoczucie, sprawi, że odzyskamy utracone siły. Staram się do tego stosować :) i spać tylko snem. Kocham spać! :) Jestem susłem i molem książkowym w jednym. Jak nie czytam to śpię :) Uwielbiam wstać rano wypoczęta i zabrać się do czytania. Rano czyta mi się najlepiej, kiedy oczy odpoczną, i umysł jest wypoczęty. Nie lubię zarywać nocy. Lubię odłożyć książkę (niestety, czasem jest mi strasznie trudno, gdy wciągnie mnie jakaś lektura) i powrócić do niej z rana z wielką ochotą.
Użytkownik: em.ka 25.08.2007 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Drogi Misiaku :) książka ... | Kalakirya
W dzień nie znoszę spać, bo potem jestem jeszcze gorzej zmęczona niż byłam.

We mnie można znaleźć mieszankę susła, sowy i mola książkowego; w skrócie - susomoks (hmm, czyżbym stworzyła neologizm?:)). Lubię długo (i dużo spać), do łóżka kładę się dopiero bardzo późno w nocy i w międzyczasie jeszcze czytam... Czasami sama się zastanawiam, jak udaje mi się to wszystko ze sobą pogodzić...? Ale w końcu jestem susomoksem, czyż nie? (:
Użytkownik: sowa 25.08.2007 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W dzień nie znoszę spać, ... | em.ka
Zgłasza się następny susomoks:-))).
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 25.08.2007 01:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgłasza się następny suso... | sowa
Ja jestem tylko "somoks" - śpię co prawda jak zabita, ale krótko, 5-6 godzin mi wystarcza, a po dziewięciu byłabym całkowicie rozbita.

Jestem trochę inny model - najchętniej mieszkałabym na planecie o dwunastogodzinnym obiegu wokół słońca. Po południu potrafię pospać i do czterech godzin, a potem siedzę do trzeciej-czwartej nad ranem - i wstaję o ósmej :->
Użytkownik: misiak297 25.08.2007 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Drogi Misiaku :) książka ... | Kalakirya
Brzmi zachęcająco:) (tylko popraw proszę pierwszą linijkę w drugiej części recenzji). Na pewno po tego Stachurę sięgnę:)
Użytkownik: em.ka 25.08.2007 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam właśnie "Całą ja... | Kalakirya
Tak więc, susomoksy, somoksy i same moksy całego świata - łączmy się! ;D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: