Dodany: 26.07.2012 14:10|Autor: magawa

Książka: Piłat
Szabó Magda

4 osoby polecają ten tekst.

Neurony lustrzane


Starzy rodzice i ich dorosłe dziecko. Trudne relacje między nimi. Temat - na pierwszy rzut oka - dość powszechny, zatem wydawałoby się, że może trącić nudą. Takie założenie byłoby jednak krzywdzące dla autorki, dla samej powieści. Magda Szabó sprawia, że jej bohaterowie opuszczają stronice książki, uwalniają się z okowów fikcji i stają przed nami - żywi. Zmienia się czas, zmienia się miejsce, a ich problemy nie tracą aktualności. I już choćby za to należą się pisarce brawa, a przynajmniej uwaga.

"Piłat" to nie tylko powieść o skomplikowanych relacjach między rodzicami a dziećmi, to także - a może przede wszystkim - powieść o wzajemnym niezrozumieniu, wynikającym z faktu, że każdy przypisuje swój sposób myślenia, postrzegania drugiej osobie. Działanie takie może krzywdzić, więcej: może doprowadzić do tragedii, czego jesteśmy świadkami, zgłębiając fabułę tej powieści. Brak empatii jest zabójczy. Jednak cierpi nań nie tylko córka, ale też matka. Obie nie dają sobie szansy, aby się poznać na nowo, aby się na nowo pokochać. Tak, tak. Miłość nie jest nam dana raz na zawsze, nawet miłość rodzica do dziecka czy dziecka do rodziców. Jak zatem traktować matkę, która odbiega od obrazu pamiętanego z dzieciństwa? Zamienić role? Traktować starego człowieka jak swoje dziecko, którym należy się zajmować przez dwadzieścia cztery godziny na dobę? Autorka nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, gdyż - moim zdaniem - taka odpowiedź nie istnieje. Wydaje się, że człowiek - niezależnie od wieku - potrzebuje pełnej akceptacji, poczucia, że jest potrzebny, ba, niezbędny drugiej osobie, a także swoistej dawki wolności. Gdy tego zabraknie, życie traci sens.

W powieści Staruszka żyje wyłącznie przeszłością, a raczej obrazem, który istnieje jedynie w jej pamięci. Zapomina jednak, że nie ma do niej powrotu. Ponadto w przeszłości nie znajdzie swego dorosłego dziecka. Zatem nigdy nie będzie w stanie go zrozumieć.

Podobnie sprawa przedstawia się z córką. Iza chciałaby widzieć matkę, jaką pamięta z dzieciństwa. Przed jej oczami staje jednak całkiem obca kobieta.

Niezrozumienie między nimi jest zatem nieuniknione. Kogo można obarczyć odpowiedzialnością? Matkę, która nie umie odnaleźć się w nowym miejscu, wśród nowych ludzi, w totalnej bezczynności, czy córkę, która odzwyczaiła się już od życia z matką pod jednym dachem, a mimo tego próbuje wziąć na siebie odpowiedzialność za jej los? Chciałoby się odpowiedzieć, że ani jedną, ani drugą. Warto jednak zwrócić uwagę na tytuł powieści. "Piłat". Dlaczego Piłat? I kto jest tym Piłatem? Piłat pośrednio przyczynił się do śmierci Jezusa. Umył ręce. Wybór pozostawił tłumowi. Tłum wybrał. Wina pozostała, mimo pozornego zwolnienia się z odpowiedzialności. W powieści tym Piłatem jest Iza. Bezpośrednio nie oskarża jej nikt, pośrednio - niemal wszyscy bohaterowie. Ale czy słusznie? Argumenty, które przemawiają na jej niekorzyść są - moim zdaniem - dość mgliste, nieudolne, tak, jakby sama Magda Szabó nie była do końca przekonana, po której stronie się opowiedzieć. Mimo tych wahań, można odczytać nutkę potępienia.

I tu przechodzimy do negatywnych uwag na temat powieści. Autorka próbuje ją niepotrzebnie "zamknąć", choć poruszana problematyka prosi się, aby pozostawiono ją "otwartą". Powoduje to, że "Piłat" jest tylko utworem, nie dziełem. Ponadto ujemnie oceniam średnio udane skoki narracyjne, skoki myślowe, oddawanie głosu to jednej, to drugiej osobie, usilne przeciąganie akcji - wypada to dość chaotycznie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1452
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: