Szczytowe osiągnięcie literatury sf
Oto najwspanialsze moim zdaniem dzieło z literatury science fiction. Na początek chciałbym zaznaczyć, że aby dobrze je zrozumieć, należałoby przeczytać wszystkie 6 tomów cyklu, tak więc mój tekst odnosi się właśnie do wszystkich części.
Tak wspaniale rozbudowanego i spójnego świata, jaki stworzył Herbert, nie znajdziemy chyba nigdzie indziej. Ale świat przedstawiony to tylko tło dla niesamowicie złożonej fabuły, poruszającej odwieczne ludzkie sprawy i zachowania. Wieczny problem władzy, uprawnień władcy - to np. temat przewodni "boga cesarza" - postawiony w typowej sytuacji tragicznej jest Leto II. "Mesjasz Diuny" to także w pewnym sensie traktat o władzy, zabarwiony przemyśleniami filozoficznymi.
Wróćmy jednak do pierwszego tomu - można go chyba potraktować jako swego rodzaju wstęp, wprowadzenie do świata. Wytłumaczone są tu zależności między rodami, opisany świat, są przedstawione "grupy społeczne", jeśli można je tak nazwać. Poznajemy okrutnych, zepsutych przez władzę Harkonnenów, sprawiedliwych Atrydów i dzikich Fremenów, dla których honor to sprawa nadrzędna. Warto wspomnieć o inspiracjach kulturą wschodu, wyraźnie widoczne są one właśnie u Fremenów (np. idea jihadu, czy podobnie do arabskich brzmiące słowa - Muad Dib).
Książka niewątpliwie warta polecenia, lecz jest to lektura wymagająca, ambitna, prawdopodobnie nie dla każdego. Jeśli ktoś jeszcze tego nie czytał (są tacy? :)), to jest to dla niego obowiązek... bo Herbert wielkim pisarzem był ;).
Tak naprawdę ta powieść stanowi wartość samą w sobie i chyba byłoby nietaktem ją oceniać...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.