Dodany: 29.08.2007 15:19|Autor: martamatylda

Po prostu


Odrobinę naiwna, bardzo przyjemna opowieść o świeżo upieczonej maturzystce, Lucynce, która zmuszona jest opiekować się podrzuconym niemowlęciem. Jednocześnie poszukuje jego ojca, uczy się do egzaminu na studia i wkracza w dorosłe życie. Na szczęście ma przyjaciół, którzy pomagają, poświęcając swój czas i... dziurawe zęby.

W tle lata 70., trochę egzotyczne dla mnie i moich rówieśników. Wiele dziewcząt zdziwi się zapewne, że modne aktualnie groszki i grochy ktoś już wcześniej wymyślił. Oprócz strojów inne były wtedy także obyczaje - szczególnie relacje damsko-męskie, a raczej "dziewczyńsko"-chłopięce. Egzamin dojrzałości zdawało się wtedy w 18., a nie jak dzisiaj w 19., roku życia. Jednakże myślę, że opisy warszawskich targowisk niewiele potrzebowałyby uzupełnienia, gdyby autorka pisała dziś.

Sama akcja - przedstawiana przez wielu narratorów - sprawia, że wydarzenia widziane są jakby panoramicznie, wachlarzowo. Czasami nagłe zmiany narratora zmuszają do czytania uważnie i kilka razy tego samego fragmentu. A dzieje się sporo - kolejni kandydaci na liście potencjalnych ojców małego Adasia są dopisywani i skreślani, odbywają się efektowne pościgi na lotnisku za wyrodną matką, a młode bohaterki uparcie szukają kryminalnej intrygi w zwykłym życiu.

W wydaniu Siedmiorogu z 1991 roku są dodatkowo obrazki :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1657
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: