Dodany: 02.09.2007 14:37|Autor: sowa

cytat z książki


- Uprzejmość nic tu nie da. Ropuchy plują jadem tylko wtedy, gdy są złe. Bardzo złe. I w tym właśnie tkwi problem. Brunhilda po prostu już nie umie się na mnie złościć, bo od dawna zna wszystkie moje przekleństwa. A nowych jakoś nie potrafię wymyślić.
Ropucha zamrugała ślepiami i upolowała muchę.
- Mogę spróbować? - zapytała Lilli.
- Ależ proszę bardzo! - Elfrida odsunęła się trochę na bok. - Spróbuj, tylko nie zbliżaj się zanadto, bo jej jad to raczej nieprzyjemna atrakcja.
Lilli, chichocząc, uklękła naprzeciwko ropuchy. Rosanna usadowiła się tuż obok.
- Ty karłowaty żabolu - powiedziała Lilli.
Znudzona ropucha przymknęła powieki.
- Ty obleśna kupo jadu!
Nic.
- Ty pomarszczony świński tyłku! Oślizła stara glisto!
Ropucha czknęła. Najwyraźniej bawiła się w najlepsze.
- Robaczku mój ty słodziutki - odezwała się Rosanna.
Brunhilda otworzyła oczy i wykrzywiła pysk. Nagle wyglądała na poirytowaną.
- Cukiereczku! Miodowy pysiu! - szczebiotała Rosanna.
Oczy ropuchy zwęziły się w dwie gniewne szparki.
- Aniołeczku! Rozkoszny pączusiu!
Szeroki pysk ściągnął się w ryjek i wypluł ogromną porcję jadu w stronę Rosanny. Dziewczynka błyskawicznie zasłoniła się miską i - chlust! - cenna trucizna wylądowała w samym środku naczynia.
Obrażona Brunhilda odwróciła się i, człapiąc, wyszła z pokoju*.


---
Cornelia Funke, "Dwie małe czarownice", przeł. Małgorzata Słabicka, wyd. Nasza Księgarnia, 2007, str. 50-51.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 833
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: