Dodany: 06.09.2012 23:29|Autor: adas

Czytatnik: nauka czytania

Pynchon, Erenburg


To nie jest najlepsza książka ostatnich lat. Czy choćby tego roku. Ani nawet ostatniego tygodnia*.

Jednak "Wada ukryta" Pynchona sprawiła mi ogromną frajdę. Największą od... bardzo dawna. To taka powieść, że z każdą przewracaną stroną robi się coraz bardziej przyjemnie. Co prawda trzeba złapać, jak to się za mojej młodości gadało, odpowiedni odlot, przelot, niedolot. Chyba dosłownie, bo bohaterem jest hipis młody, ciągle ale to ciągle, tego tam, najarany, nabakany, napalony. Z kilometra zdolny odróżnić skręta z towarem kalifornijskim od meksykańskiego. Nosem. Nos się przydaje też przy innych okazjach, mniej i bardziej intymnych.

Pynchon przenosi nas wszystkich, czytelników w lata 70., nie tak cudowne jak 60. Czasy już niehipisowskie, jeszcze wojenne. Kolorowe w reklamach w tv. Szarzejące z każdym dniem. A może mi się tylko tak wydaje? Czy rzeczywiście u Pynchona zdaje się pojawiać nutka nostalgii?

Nadal nie wyjaśniłem czym "Wada ukryta" jest. Kryminałem. Czarnym. Pod pewnymi względami najczystszym z możliwych. Bo rzecz jasna wszystko dzieje się w Los Angeles, a jak ktoś wyjeżdża z Miasta Aniołów, to do Las Vegas. Jest smog, rasowe przetasowania, politycy, handel nieruchomościami, telewizja, LAPD oraz bogacze. Jest femme fatale, i detektyw też jest. Prywatny, po głowie obrywający, cudem i własną zmyślnością przed śmiercią uchodzący. Na końcu wszystko się pięknie domyka. Źli... no źli... nie dostają na co zasłużyli, ale sprawiedliwość zwycięża. Choć trochę. I nawet - miejscami - jest mniej ironii niż by się wydawało.

I tylko nie wiem. Bać się tej "Tęczy grawitacji" czy nie?

*w tej konkurencji Erenburg zwycięża, niespodziewanie, zasłużenie. "Życie i śmierć Mikołaja Kurbowa" to książka napisana przedziwnym językiem, niegramatycznym wręcz, nierówna i pod tezę - ale jaką? - ale bardzo dobra. I ważna. Jak nieustannie wojuję z piszącymi Rosjanami, tak ta zapomniana pozycja z lat 20. jest bardzo przekonująca. Znowu te same ruskie barany co zawsze, czyli przedrewolucyjna bieda, heroizm rewolucji i porewolucyjny chaos, jednak bez patosu w jakąkolwiek stronę. Ironia i okrucieństwo. Fascynujące jest to, że utwory radzieckich pisarzy z lat 20., czasem oficjalnie przecież wydawane!, nie kryją okrucieństw nowego systemu. Krwi, potu i gó... wojny domowej. Pudrowanie na skalę masową zaczyna się dopiero później, kiedy terroru nie da się już traktować jako cechy przejściowej. Kiedy staje się on jego najważniejszą częścią składową.
---
Wada ukryta (Pynchon Thomas)
Życie i śmierć Mikołaja Kurbowa (Erenburg Ilia)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 757
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: